Letnie haiku Letnie haiku
i
Ilustracja z książki „Europejskie motyle i ćmy”, 1882 r., William Forsell Kirby/Rawpixel, Flickr (CC BY 4.0)
Doznania

Letnie haiku

Czyta się 2 minuty

puste pokoje
portier liczy klucze
dzikich gęsi

Grzegorz Malecha

***

siedlisko czapli
na brzegu rzeki
poranna joga

Zuzanna Truchlewska

***

gra w klasy
na jednej nodze
bocian

Agnieszka Herman

***

chwila przed świtem –
przebija się przez chmury
ogon jaskółki

Zuzanna Truchlewska

***

odwilż
nawet kałuże
łączą się w pary

Gosia Zamorska

***

równonoc
jogin obserwuje świat
do góry nogami

Maria Tomczak

***

zegar ratusza
między piątą a szóstą
para gołębi

Grzegorz Malecha

***

słońce w zenicie
swój cień prawie zakrył
lotos jogina

Wiesław Karliński

***

nagły deszcz
pociemniało w ogrodzie
bez śpiewu trznadla

Małgorzata Formanowska

***

koniec burzy
dwa wróble dzielą kąpiel
w tym samym niebie

Rafał Zabratyński

***

pociemniało –
gubi drogę na niebie
klucz dzikich gęsi

Wiesław Karliński

***

na połoninie
tuż za smokiem po niebie
sunie baranek

Rafał Zabratyński

***

powrót męża –
kwiaty na jej sukience
lekko falują

Marta Chociłowska

***

mucha w bursztynie
rusza skrzydłami
globalne ocieplenie

Ernest Wit

***

łowicki pasiak
zielony groszek i szałwia
w ogrodzie

Iwona Danuta Startek

***

listki szałwii
ich meszek lekko drapie
jak jego zarost

Małgorzata Formanowska

***

fala za falą
wygładza ślady mych stóp
wygładza wszystko

Lidia Rozmus

***

co do joty
uchodzi nazwa
w delcie rzeki

Rafał Zabratyński

Czytaj również:

Gad zapił bezę – 3/2020 Gad zapił bezę – 3/2020
i
Daniel Mróz, rysunek z archiwum nr 458/1954 r.
Doznania

Gad zapił bezę – 3/2020

Pegaz zdębiał, a „Przekrój” zbaraniał
Marcin Orliński

Na te niespokojne czasy garść niepoważnych gatunków od Wisławy Szymborskiej. Przykładowe wierszyki zacząłem pisać jeszcze przed wybuchem epidemii, ale kończę, kiedy zakłady fryzjerskie są zamknięte, a śmiałkowie, którzy zdecydowali się obciąć włosy samodzielnie, teraz modlą się, by kwarantanna trwała jak najdłużej.

Altruitka

Wymyślając ten gatunek, Szymborska inspirowała się sloganami społecznymi z czasów PRL-u. O co tu chodzi? O to, że warto pomagać wszelkiemu stworzeniu na tym świecie. Można przecież ulżyć nie tylko ludziom, ale także zwierzętom, a nawet obiektom nieożywionym.

Czytaj dalej