Nie jesteśmy, nie byliśmy i nigdy nie będziemy jedną osobowością, spójnym charakterem. Jest nas tyle, ile spojrzeń, które kierujemy codziennie, co chwila w różne strony. Jest nas tyle, ile jest spojrzeń kierowanych na nas. – Wojtek Wieteska

Punktem wyjścia dla cyklu fotografii Lola van der W. jest fascynacja jednym z najbardziej tajemniczych obrazów w historii sztuki – Portretem Damy autorstwa Rogier’a van der Weyden’a. Nie jest to dzieło aż tak słynne jak Mona Lisa Leonarda da Vinci, ale niemniej intrygujące. W przeciwieństwie do Giocondy, Dama nie patrzy na widza, przez co odczytanie jej intencji i „samopoczucia” w obrazie jest trudniejsze do jednoznacznego uchwycenia i ocenienia. Wojtek Wieteska stara się zrozumieć psychologię kobiety sportretowanej w 1460 roku wykorzystując reprodukcję obrazu van der Weyden’a i interpretując ją przy pomocy fotografii. Reprodukcja podróżuje z artystą po świecie i jest przez niego fotografowana w odmiennych scenografiach, w towarzystwie rekwizytów lub różnego oświetlenia. Artysta bada w ten sposób „pojemność” niderlandzkiego obrazu: projektując kolejne “wersje” tej samej modelki, stara się w ten sposób dowiedzieć czegoś więcej o jej charakterze. Efekty jego zabiegów są intrygujące, dowcipne i w elegancki sposób pobudzają naszą wyobraźnię do świeżego spojrzenia na słynny obraz. Seria fotografii Lola van der W. jest też pretekstem do rozmowy o roli reprodukcji, interpretacji i cytatu w sztuce w dobie cyfrowych technologii. Projekt stawia bardzo aktualne pytanie o efektywnesposoby animowania współczesnych cyfrowych archiwów. Muzea i instytucje stają przed poważnym wyzwaniem opowiadania o swoich kolekcjach sztuki w czasach, gdy największą sztuką jest przyciągnięcie i zatrzymanie czyjejś uwagi na dłużej niż kilka sekund. Mając na uwadze wszystko, co powyżej, seria Lola van der W., w bezpośredni sposób pokazuje jak współczesna fotografia, mimo swojej wszechobecności, jest nieustannie jednym z najsilniejszych narzędzi do kształtowania i wyrażania naszych opinii.