Małe trolle i wielka Tove Małe trolle i wielka Tove
i
Tove Jansson z postaciami z „Muminków”, dzięki uprzejmości Moomin Characters
Opowieści

Małe trolle i wielka Tove

Julia Pańków
Czyta się 16 minut

Pierwsza książka o Muminkach ukazała się równo 80 lat temu, w 1945 roku. Dzisiaj nie wyobrażamy sobie bez nich literatury. O Tove Jansson, jej dorastaniu i tworzeniu opowiada Sophia Jansson ‒ bratanica i spadkobierczyni pisarki.

„Świat Muminków jest moim światem, do którego miałam odwagę się przyznać” – powiedziała Tove Jansson w 1978 r. w wywiadzie dla „Przekroju”. Przyjechała wówczas do Polski podpisać kontrakt z wytwórnią Studio Małych Form „Se-ma-for” w Łodzi na realizację 39 odcinków serialu animowanego na podstawie jej książek. Spośród propozycji z całego świata autorka wybrała właśnie łódzką, bo – jak stało w tygodniku – „wysoko ceni humanitarne wartości filmów dla dzieci realizowanych w naszym kraju”.

Pierwsza część przygód Muminków – Małe trolle i duża powódź – ukazała się w 1945 r. (po polsku wyszła dopiero w 1995 r., jako ostatnia z cyklu). Malarka Tove Jansson pisała ją na początku tylko dla siebie. Opowieść o Mamie Muminka, która uciekając wraz z synem przed kataklizmem, poszukuje zaginionego Tatusia i nowego miejsca do życia, była dla niej odtrutką od wojennej rzeczywistości. W kolejnych częściach cyklu Muminki nabierały głębi (oraz ciała), zdobywały przyjaciół i przeżywały przygody. Jednak motyw zagrożenia, obecny w pierwszej części cyklu, będzie wracał w kolejnych, za każdym razem jednak znajdując przeciwwagę w poczuciu bezpieczeństwa, jakie daje rodzina. A jak było w życiu pisarki? O Tove opowiada Sophia Jansson, jej bratanica i spadkobierczyni, a także prezeska zarządu Moomin Characters, spółki opiekującej się dziedzictwem serii o Muminkach.

Julia Pańków: Jakie jest Pani pierwsze wspomnienie o Tove Jansson?

Sophia Jansson: Nie mam pierwszego wspomnienia, ponieważ ona była przy mnie praktycznie od dnia, w którym się urodziłam – dosłownie,

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Praca zimy Praca zimy
i
Dolina Muminków – park rozrywki w Finlandii (źródło: Wikimedia Commons)
Opowieści

Praca zimy

Kamila Dzika-Jurek

Jeśli ktoś jeszcze wątpi w to, że opowieści o Muminkach mogą być czytane jako teksty filozoficzne – ważne nie tylko dla dzieci, ale może ważniejsze dla dorosłych – musi sięgnąć po ostatnią część cyklu. Dolina Muminków w listopadzie to piękny traktat o walce jasności z ciemnością, która właśnie toczy się za naszymi oknami i w nas.

Nie wszyscy wierni czytelnicy Tove Jansson lubią tę część. Może dlatego, że nie ma w niej Muminków. Zostały wymazane przez autorkę prawie całkowicie – nie tylko z opowieści, ale nie ma ich również w oryginalnym tytule. Szwedzki tytuł Sent i november (Dolina Muminków w listopadzie) jako właściwie jedyny z całej serii nie zawiera tych cieplejszych słów: Mumintrollet, Muminpappan, ani też nie odnosi się wprost do jakiejkolwiek istoty – ruchomej, żywej. Brzmi obco, bardziej poważnie niż tytuły pozostałych części cyklu. I taka też jest ta książeczka w środku.

Czytaj dalej