Mówiący obraz
i
„Autoportret w szpitalu profesora Jacobsona”, Edvard Munch, 1909 r., WikiArt (domena publiczna)
Doznania

Mówiący obraz

Jiří Kolář
Czyta się 1 minutę

Moim pierwszym poważnym dziełem

był portret Jego Wysokości

Namalowałem obraz z pamięci

ale tak wiernie

że potem wchodząc do pracowni

mimowolnie stuknąłem obcasami i złożyłem pokłon

To oczywiście nie miałoby znaczenia

gdyby nie fakt że&nb

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Pegaz, gazu! – 4/2023
i
Daniel Mróz – rysunek z archiwum, nr 521–522/1955 r.
Doznania

Pegaz, gazu! – 4/2023

Marcin Orliński

W jesiennej odsłonie najbardziej rozbrykanej rubryki „Przekroju” dwa nowe gatunki nawiązujące do klasyki literatury: Hamleta Williama Szekspira oraz Ballad i romansów Adama Mickiewicza. Każda forma na cztery wersy (albo bardziej młodzieżowo: na cztery wery).

Jakiżtoch

Pamiętacie początek Świtezianki Adama Mickiewicza? Leci tak: „Jakiż to chłopiec piękny i młody?/Jaka to obok dziewica?/Brzegami sinej Świtezi wody/Idą przy świetle księżyca”. To tzw. strofa stanisławowska, czyli taka, w której pierwszy i trzeci wers są 10-zgłoskowcami ze średniówką po sylabie piątej, a drugi i czwarty – 8-zgłoskowcami, przy czym wersy tej samej długości rymują się. Forma wdzięczna i dźwięczna, a otwarcie ballady na tyle charakterystyczne, że nawiązał do niego żartobliwie Stanisław Lem w Dziennikach gwiazdowych: „Cóż to za robot piękny i młody,/I cóż to za robotniczka,/Ona mu z dzbana daje pentody,/On jej – wtyczki z koszyczka”. Spróbujmy iść śladem zachwytu wyrażonego w pierwszych dwóch wersach i stwórzmy nowy gatunek!

Czytaj dalej