
Dużo jest zawodów pięknych i ważnych, wielu ludzi na świecie robi wspaniałe rzeczy. Ale praca pilota ma jedną wielką zaletę: pozwala człowiekowi wznieść się nad ziemię. Rozmowa z Janem Pelczarem, autorem książki Lecę.
Berenika Steinberg: Twoja książka nosi podtytuł Piloci mi to powiedzieli, ale chciałam od razu na początku zaznaczyć, że rozmawiasz w niej też z pilotkami. Czy było Ci łatwo znaleźć bohaterki?
Jan Pelczar: W Polsce pilotki stanowią około czterech procent osób pilotujących samoloty pasażerskie – więc nie, nie było łatwo. Wiesz, jako dziecko zawsze dużo czytałem i poznawałem świat głównie przez obcowanie z kulturą i sztuką – więc obok pilotów z Dywizjonu 303, czy braci Wright, Amelia Earhart była po prostu jedną z bohaterek, które w moim świecie funkcjonowały. To, że kobieta pilotuje samolot, wydawało mi się czymś naturalnym. Dlatego równie naturalne było dla mnie to, że piszę i o pilotach, i o pilotkach. Nie zrobiłem tego na siłę, żeby sztucznie trzymać się jakiejś równowagi. Tak się poukładało moje życie prywatne i zawodowe, że z opóźnieniem dowiedziałem się o istnieniu czegoś takiego jak nierówne traktowanie kobiet. W szkole miałem więcej koleżanek niż kolegów, moje szefowe były zawsze kobietami i dopiero po czasie zrozumiałem, że kobiety mają trudniej i gorzej. A książkę pisałem, mając już córkę.
Czy Twoje bohaterki spotykają się z dyskryminacją?
Zdarzają się takie sytuacje, ale nikt