Najlepsze książki na kwarantannę
Przemyślenia

Najlepsze książki na kwarantannę

Bibliocreatio
Czyta się 6 minut

Po kilkunastu dniach izolacji od świata, kwarantanny, którą nie wszyscy znoszą dobrze, postanowiłyśmy poszukać wsparcia w literaturze! Czy bohaterki literackie mogą dodać nam otuchy? Czytanie podobno redukuje stres aż o dwie trzecie, czy tak się dzieje również w czasie epidemii? W domu spędzimy jeszcze trochę czasu. Bierzemy książkę, odkładamy, wracamy… a co, jeśli nie lubimy bohaterki, o której właśnie czytamy?

Widzimy, że zestresowani okolicznościami czytelnicy sięgają po książki, które mają dżumę albo zarazę w tytule, szukając w ciągłości ludzkiego doświadczenia ukojenia. My zastanowiłyśmy się jednak, z jakimi bohaterkami chciałybyśmy dać się zamknąć w czterech ścianach. Trudny wybór. Od razu przychodzą do głowy postacie, z którymi na pewno byśmy nie wytrzymały odosobnienia! Nasz subiektywny wybór literackich towarzyszek na czas kwarantanny prezentujemy poniżej.

Ottessa Moshfegh, Mój rok relaksu i odpoczynku, tłum. Łukasz Buchalski, Wydawnictwo Pauza

Główna bohaterka książki Mój rok relaksu i odpoczynku wydaje się idealną towarzyszką niedoli. Z własnej woli postanawia odseparować się

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Lepiej być nie może
Promienne zdrowie

Lepiej być nie może

Paulina Wilk

Od ponad tygodnia jestem wierna zasadzie #zostanwdomu i każdego dnia odkrywam pozytywne aspekty pandemii. Nie chcę przez to o niej samej powiedzieć niczego pochlebnego, ale równoważę jej niezliczone cienie całkiem sporą dawką blasków, których nie muszę szukać na siłę. Wystarczy nowa uważność, by zobaczyć, że wielkie hamowanie ma wiele plusów.

Pierwszego dnia spojrzałam na siebie krytycznie. Nie należę do zakupoholików, wszystkiego mam w domu niedużo, tylko książek od podłogi po sufit. A przynajmniej tak dotąd myślałam, ale gdy na szybko przejrzałam domowe zasoby, robiąc listę zakupów na kwarantannę, znalazłam zasób perfum na najbliższe pięć lat, osiem kremów do rąk, pięć par dawno niewidzianych butów i pięć butelek płynów do czyszczenia powierzchni wszelkich, głównie takich, jakie w moim domu nie występują. Posiadam także zastawę stołową dla 12 osób, choć przy stole mieszczą się cztery. Naliczyłam 80 szali zwiezionych z Indii przez 20 lat. Potknęłam się też o wiosła mechaniczne do ćwiczenia w domu, kupione i niezmontowane od pół roku.

Czytaj dalej