Łapać kota wbrew jego woli to prosić się o kłopoty. W jednej sekundzie spokojnie reperuje prymus, w drugiej – sieje zniszczenie.
W salonie […] okazało się, że na gzymsie kominka, obok kryształowego dzbana, siedzi sobie jak gdyby nigdy nic ogromny czarny kocur trzymający w łapach prymus.
W głuchej ciszy cały oddział wpatrywał się w kota jak zahipnotyzowany.
– Fiu, fiu, ale numer… – szepnął jeden z tych, co przyszli.
– Siedzę spokojnie, nie wadzę nikomu. Prymus reperuję – oznajmił kocur i nastroszył się nieprzyjaźnie. – Uważam za stosowne nadmienić, że jako zwierzę o starożytnym rodowodzie kot jest istotą nietykalną.
– Ale go wytresowali… – szepnął z podziwem któryś z przybyłych, a inny zawołał głośno i dobitnie:
– Chodź no tu, niedotykalski kocie brzuchomówco!
Pofrunęła w górę jedwabna sieć, ale&n