Niezrównani bracia Bryan Niezrównani bracia Bryan
Opowieści

Niezrównani bracia Bryan

Andrzej Kula
Czyta się 6 minut

Nie ma kogoś takiego jak Mike Bryan albo Bob Bryan. Istnieją tylko bracia Bryanowie. Mieli jeden e-mail, wspólne konto bankowe, a czasem nawet łóżko. I stworzyli tenisowy debel wszech czasów.

Nigdy nie chcieli grać przeciwko sobie. Widzieć w bracie rywala, kogoś, kogo trzeba pokonać, nad kim trzeba udowodnić swoją wyższość? Źle by się z tym czuli. Być może dlatego, że byli ze sobą tak blisko, a może dlatego, że tak zostali wychowani.

Kiedy mały Mike trafiał na małego Boba jako przeciwnika w turnieju, ojciec rzucał monetą, który z nich odpuści mecz, przy następnej okazji brat się rewanżował, a potem znów następowało losowanie. W ten sposób rozstrzygniętych zostało około 80 finałów turniejów dla dzieci. Wayne i Kathy Bryanowie nasłuchali się wówczas od rodziny, że wychowują synów niesportowo. Za tym pomysłem krył się jednak plan. Bryan senior chciał, by obaj synowie

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Sztuka kucania Sztuka kucania
Wiedza i niewiedza

Sztuka kucania

Herman Pontzer, David Raichlen

Członkowie zagubionego w buszu plemienia Hadza nie chorują na serce, cukrzycę i otyłość wcale nie dlatego, że tak zdrowo jedzą i dużo się ruszają, ale ponieważ udało im się zachować pradawną, utraconą na drodze rozwoju cywilizacji sztukę zdrowego odpoczywania.

Kolejne upalne popołudnie w północnej Tanzanii, kolejna runda gry w gorące krzesła. Wróciliśmy do obozu wykończeni słońcem. Marzymy tylko o tym, żeby usiąść. Patrzymy na siebie i na jedyne wolne krzesło. Na drugim siedzi uśmiechnięty od ucha do ucha Onawasi. Jest poważanym starcem z tutejszej społeczności, a przy tym prawdziwym szelmą. Ewidentnie cała sytuacja go bawi.

Czytaj dalej