Nizwykłe odkrycie dr. Freda Wilsona z Howard Hughes Medical Institute dotyczące ludzkiego starzenia się.
Według teorii Amerykanina starzenie miałoby być wywołane spiętrzeniem przeszłości w ciele, którego – jego zdaniem – można unikać. W jaki sposób? Odpowiedź jest prosta: nie myśleć o tym, co było (o ile nie jest to przydatne w sprawach praktycznych). Redukcja wspomnień doprowadza do umiarkowanie bezczasowego stanu umysłu, który utrzymuje ciało w formie nienaruszonej i niezmiennej. Badania Wilsona bazują głównie na obserwacji męskiej cery: mężczyźni, którzy rozpamiętywali dawne krzywdy lub sławili swoje dokonania, mieli znacznie więcej zmarszczek i bruzd niż grupa miłośników ciężkiej muzyki gitarowej, którym wszystko, co się wydarzyło, było zupełnie obojętne. Krytycy tych badań zwrócili uwagę na fakt, że np. boa dusiciel czy kangur nie mają żadnych wspomnień, a jednak się starzeją; niemniej Wilson w energicznej i brawurowej ripoście na łamach „The Scientist Magazine” odparł, że skąd niby wiemy, że kangur nie posiada wspomnień? Stwierdził przy tym, że jeśli już pod tym kątem oceniać znane nam istoty żywe, bardziej prawdopodobne jest, iż to akurat drzewa nie mają wspomnień, a te z kolei potrafią być długowieczne. Odkrycia Wilsona brzmią sensacyjnie, rewolucyjnie. Wydaje się jednak, że jeśli są prawdziwe, powinniśmy o nich zapomnieć; z drugiej strony, jeśli o nich zapomnimy, nie będziemy mogli z nich skorzystać.