O skutkach wytrwałości
Przemyślenia

O skutkach wytrwałości

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 1 minutę

Pochwała konsekwencji to niezwykła autobiografia niezwykłego człowieka. Opowieść, w której skromność życia łączy się z wielkością moralną.

Przez całe swoje życie Płochliwski uważał się za człowieka o słomianym zapale, który nie potrafi uczyć się dłużej niż przez dwie godziny. Miało to przykre skutki dla jego życia: nie uzyskał matury, pomimo licznych talentów z braku wykształcenia uprawiał źle płatne zawody. Pewnego niefortunnego dnia uznał, że weźmie się za siebie: zaplanował, że pójdzie do biblioteki i pochłonie kolejno dzieła Platona, Koran i niektóre teksty kanonu palijskiego.

Po dwóch godzinach intensywnej lektury trafiło go wrażenie, że wychodząc z domu o czymś zapomniał. Wybiegł z biblioteki, w panice myśląc o włączonym żelazku czy wybuchającej mikrofalówce. Na miejscu okazało się jednak, że z domem wszystko w porządku. O czym więc zapomniał? O tym, że ma słomiany zapał i nie potrafi się uczyć dłużej niż przez dwie godziny.

Pochwała konsekwencji to wybitna książka, wiele mówiąca o sile wierności własnym przekonaniom: wybitne świadectwo wytrwałości i konsekwencji, jakże potrzebne w naszych trudnych czasach.

Czytaj również:

Porządny człowiek
i
Constant Troyon, „Biegnące psy”; źródło: domena publiczna
Doznania

Porządny człowiek

Michaił Bułhakow

Kiedy ktoś karmi krwistym rostbefem, już samo to dobrze o nim świadczy. A potem jest jeszcze lepiej! Czy istnieje milszy opiekun niż ten, który bierze na smycz?

Na talerzach z czarną, szeroką obwódką, malowanych w rajskie kwiaty, leżały cieniutko pokrajane plasterki łososia i marynowane węgorze. Na grubej desce kawałek sera z łezką, a w srebrnej fasce – obłożony śniegiem – kawior. Między talerzami kilka smukłych kieliszeczków i trzy kryształowe karafki z różnokolorowymi wódkami. Wszystkie te rzeczy umieszczone były na maleńkim marmurowym stoliczku, sympatycznie połączonym z ogromnym rzeźbionym dębowym bufetem, wyrzucającym z siebie pęczki srebrzystego i szklistego światła. Pośrodku pokoju stał ciężki jak grobowiec zasłany białym obrusem stół, na nim dwa nakrycia, serwetki zwinięte na podobieństwo papieskich tiar i trzy ciemne butelki.

Czytaj dalej