O twórczości najmłodszych, czyli tajemnice pisarstwa na murach
i
rys. Daniel Mróz
Doznania

O twórczości najmłodszych, czyli tajemnice pisarstwa na murach

Jerzy Szaniawski
Czyta się 1 minutę

Archiwalne opowiadanie Jerzego Szaniawskiego czyta (i komentuje) Marek Raczkowski.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Tekst pierwotnie ukazał się w 805 numerze „Przekroju” w 1960 roku. 

Czytaj również:

Przekrój przez Tyrmanda
i
Leopold Tyrmand i Pablo Picasso przeglądają „Przekrój”, Wrocław 1948 r., zdjęcie: archiwum Mary Ellen Tyrmand
Opowieści

Przekrój przez Tyrmanda

Marcel Woźniak

Pisał o sporcie, dobrych manierach, kulturze picia wódki. Patronował akcji Otyli żyją krócej. Leopold Tyrmand, autor kultowej powieści ZłyDziennika 1954, przez lata blisko współpracował z „Przekrojem”. 16 maja przypada 104. rocznica urodzin pisarza. To dobra okazja, żeby przypomnieć,  jak trafił do tygodnika i dlaczego musiał z niego odejść.

Kończy się druga wojna światowa. W odradzającej się Polsce Tyrmand jest przybyszem, o którym wiadomo wszystko i nic. Wszędzie go pełno, trudno go pomylić z kimkolwiek innym: w oczy rzucają się jego ubrania, ekspresja, wygląd. Ale w tym gorącym powojennym czasie każdy jest skądś, skądś wraca lub gdzieś się ukrywał. Przyszły autor Złego ma powody, żeby chronić swoją przeszłość: żydowskie pochodzenie i działalność w wileńskiej konspiracji.

Czytaj dalej