Ognik w dłoni Ognik w dłoni
i
Claude Monet, „Wiosna" 1872 r., Walters Art Museum/Wikimedia Commons (domena publiczna)
Przemyślenia

Ognik w dłoni

Kamila Dzika-Jurek
Czyta się 10 minut

Zmieniała mnie na każdym etapie życia w istotę lepszą, bardziej świadomą. Wkraczała zawsze, gdy świat trzeszczał i załamywał się pod naporem problemów. Patronka niepewnych, ale otwartych, królowa mądrych, choć wątpiących. Literatura.

Pewnie jeszcze nie potrafiłam sama czytać, kiedy usłyszałam od matki mojej matki historię o mitycznym grajku Orfeuszu, który swoim muzykowaniem i poezją czynił wielkie rzeczy. Przywołując ten mit, babka Olga kładła szczególny nacisk na terapeutyczną moc Or­feusza – jego muzyka wraz z poetyckim śpiewem zdolna była uspokajać rozgniewanych ludzi, przekupywać strażników niedostępnych dla nikogo królestw (jak zaświaty – w podziemiach Hadesu), wyciszać rozszalałe oceany. Sprawiała, że śpiewakowi kłaniały się drzewa, kruszały przed nim głazy, a drapieżne zwierzęta stawały się nagle przyjazne.

Nie wiem, gdzie moja babka usłyszała albo przeczytała o tym niezwykłym dziecku bogów – najpewniej w szkole, bo słynnej książki Parandowskiego o mitach na pewno nie mieliśmy na półce. Poza tym nie była ona czytelnikiem pilnym. A może tylko nie miała czasu przy gromadce dzieci (a później wnuków) i wiecznie zabrudzonym przez dziadka – miłośnika zwierząt wielu gatunków – domu. Najczęściej krad­ła więc chwilę na lekturę, gdy wpadła jej w ręce jakaś gazeta albo broszurka. Lubiła także łowić opowieści. W sklepowych kolejkach, w autobusie – wszędzie, gdzie tylko się znalazła, nadstawiała uszu. Wieczorne opowieści dla wnuków splatała z tego, co w ciągu dnia

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Zapowiedź nowego świata Zapowiedź nowego świata
i
„Kobiety pijące kawę”, Ernst Ludwig Kirchner, 1907 r., Wikiart (domena publiczna)
Doznania

Zapowiedź nowego świata

Kamila Dzika-Jurek

Kiedy świat ciągle tkwi jeszcze w zimowym bezruchu, życie zachęca nas, żeby wszystkiemu nadać prostszy bieg. Wyłączyć niepotrzebny hałas, oświetlać tylko ważne sprawy.

Dobrze jest też świtem usiąść w pokoju naprzeciwko okna i oprzeć ręce na akacjowym blacie stołu. Dobrze jest mieć ekspres w kuchni, który syczy – jakby co rano życie zaczynało się wciąż od nowa. Świat wydaje się wtedy tak mocno spoisty, ma w sobie ten przyjemny ład, który spotykamy tylko w literaturze, gdzie obok siebie, równo ułożone w rzędach, toczą swoje życie litery. Tworzą zupełnie inną przestrzeń, a jednak podobną do naszej. Para ciemnego napoju łączy się z „parą” tekstu – zapowiedzią świata, który dopiero mamy poznać; który dopiero wyłania się z mroku. Nie wiemy jeszcze, kim jest główny bohater, jakie sprawy łączą go z tym światem i jak w ogóle skończy się ta opowieść. Wszystko dopiero się zaczyna, a więc wszystko jest jeszcze możliwe. Buchają kłęby dymu, ciepło skrapla się na ściance filiżanki. Gdzieś w książce zaczyna się nowy dzień, wyłania się nowy świat.

Czytaj dalej