Pochodzące z początku zeszłego wieku botaniczne fotografie niemieckiego artysty i wykładowcy Karla Blossfeldta pomimo upływu lat w pełni zachowały swój wdzięk i wydają się uderzająco współczesne. Ich uroda przyciąga uwagę nie mniej skutecznie niż w czasach publikacji przełomowych albumów fotografa: Urformen der Kunst (Archetypiczne formy sztuki) z 1929 r. oraz Wundergarten der Natur (Ogród cudów natury) z 1932 r.

Karl Blossfeldt w latach 1898–1932 wykładał rzeźbę w Królewskiej Szkole Muzeum Rzemiosła Artystycznego (dziś Hochschule für Bildende Künste) w Berlinie. Swoją sztukę wzorował na naturalnych formach i kształtach roślin.

Na początku XIX w. fotografia stawała się coraz powszechniejszym medium artystycznym, co zachęcało do eksperymentów, popularność zyskało m.in. fotografowanie okazów botanicznych. Sztandarowymi przykładami tej mody są i cyjanotypy Anny Atkins, i kalotypy Henry’ego Foxa Talbota. Blossfeldt, podobnie jak inni artyści, rozwijał własne sposoby wykorzystania roślin jako obiektów sztuki.

Tym, co uczyniło prace Blossfeldta wyjątkowymi, był niedościgniony poziom technicznej wirtuozerii. Artysta wyspecjalizował się w makrofotografii i stosował tę technikę do powiększania fragmentów roślin; zaprojektował nawet w tym celu specjalny aparat. Dzięki temu mógł ukazywać najzwyklejsze rośliny ogrodowe tak, by maksymalnie uwydatnić rytmiczny porządek ich kształtów, ukazując je tym samym z nowej, egzotycznej perspektywy. Blossfeldt pragnął, by jego prace stanowiły inspirację i pomoc dla architektów, rzeźbiarzy i artystów. Głęboko wierzył, że jedynie poprzez tak drastycznie przybliżoną analizę organicznego piękna zamkniętego w naturalnych formach roślin sztuka współczesna zdoła odnaleźć właściwy kierunek dalszego rozwoju.

„Jeśli dam komuś gałązkę skrzypu, bez trudu zdoła ją ukazać z pomocą fotografii. Każdy może tego dokonać. Ale niewielu jest ludzi, którzy zdołają zauważyć, zgłębić oraz odkryć zawarte w niej pierwotne formy” – uważał Karl Blossfeldt.