Ora et labora – rozmowa z dokumentalistą Michałem Hytrosiem
i
Kadr z filmu „Siostry”, reż. Michał Hytroś
Przemyślenia

Ora et labora – rozmowa z dokumentalistą Michałem Hytrosiem

Dariusz Kuźma
Czyta się 10 minut

Dwie stareńkie zakonnice grają w Scrabble i zaczynają kłócić się o kwestię wieczności. W filmie wykorzystałem tylko fragment. Nagrana scena trwała ponad godzinę, jedna riposta goniła drugą, a my z operatorem gryźliśmy się w ręce, by się nie zaśmiać na głos – mówi Darkowi Kuźmie reżyser Michał Hytroś, który zajrzał za zamknięte dla postronnych mury 800-letniego klasztoru klauzurowego benedyktynek w podkrakowskich Staniątkach.

Darek Kuźma: Kręcąc Siostry, miałeś 23 lata. Skąd u tak młodej osoby chęć zmierzenia się w dokumentalnej formie z życiem zakonnic, które spędzają czas głównie na kontemplacji i oddawaniu czci Bogu?

Michał Hytroś: Trafiłeś w sedno. W dziedzinie duchowości miałem poczucie zagubienia czy nawet osamotnienia. Projekt Sióstr był – jakby to najlepiej ująć – sprawą osobistą. Pochodzę ze Staniątek, małej wsi pod Krakowem, w której wszystko kręci się wokół klasztoru benedyktynek. Długo miałem problem z tym miejscem. Nie z religią czy obecnością zakonnic w moim życiu – po prostu gdziekolwiek nie pojechałem, komukolwiek się nie przedstawiłem, niemal zawsze słyszałem: „Aaa, macie tam ten klasztor!”. Gdy wyjechałem na studia i udało mi się odsapnąć od Staniątek, okazało się, że tak łatwo od klasztoru nie ucieknę. Na pierwszym roku Szkoły Filmowej miałem zrealizować na zaliczenie film dokumentalny na wybrany temat. Sugestia: najlepiej coś osobistego. Broniłem się rękami i nogami, żeby znaleźć coś innego, nie chciałem kręcić w Staniątkach i mierzyć się z przeszłością. Profesorowie ze szkoły twierdzili jednak, że właśnie dlatego może wyjść ciekawy film. No i poddałem się. (śmiech)

Mieli rację. Jak wspominasz pierwsze spotkanie z siostrami?

Dlatego że urodziłem się i wychowałem w Staniątkach, był

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

„Szalona kobieta zwodzi lud”
i
Katedra w Sienie, zdjęcie: Roch Brzosko
Wiedza i niewiedza

„Szalona kobieta zwodzi lud”

Anna Kowalczyk

Prawdziwymi i jedynymi feministkami dawnych wieków bywały zakonnice i mistyczki katolickie. Nie do wiary? To przeczytajcie wywiad z wybitną polską badaczką teologii feministycznej Julią Lewandowską, który przeprowadziła Anna Kowalczyk.

Anna Kowalczyk: Dziś nie myślimy zwykle o zakonach żeńskich jak o wspólnotach sprzyjających emancypacji kobiet. Tymczasem w perspektywie ich długiej historii tym właśnie były klasztory – miejscami, w których kobiety były relatywnie o wiele bardziej wolne niż poza ich murami.

Czytaj dalej