Dlaczego tak trudno porzucić nam poczucie wyższości wobec zwierząt? Czy potrafimy opowiedzieć historię z ich perspektywy? Z Martą Bogdańską, autorką albumu Shifters, na ten temat (i parę innych) rozmawia Berenika Steinberg.
Martę Bogdańską – artystkę wizualną, fotografkę i twórczynię filmów – poznałam wiele lat temu, kiedy mieszkała w Bejrucie i pokazywała w Warszawie swoją wystawę o uchodźcach syryjskich pt. „Exilium”. Dziś spotykamy się przy okazji jej najnowszego projektu Shifters. To tytuł wystawy oraz ponad 800-stronicowego albumu, w którym za pomocą ogromnej liczby archiwalnych materiałów artystka pokazuje historię wykorzystywania zwierząt w siłach zbrojnych i agencjach wywiadowczych.
Berenika Steinberg: Kiedy kilka lat temu dowiedziałam się, że robisz projekt o zwierzętach szpiegach, moją pierwszą reakcją było: „Jakie to ciekawe i zabawne!”. Teraz, kiedy do ręki wzięłam Twój album Shifters, zorientowałam się, że określenie „zabawne” w ogóle tu nie pasuje.
Marta Bogdańska: Rzeczywiście, jest w tym temacie coś egzotycznego, co początkowo przyciąga, działa jak przynęta. Na początku nie wiesz, co cię czeka, wciągasz się i dopiero potem widzisz, jaką straszną historię opowiada mój projekt, co tak naprawdę działo się ze zwierzętami na wojnie i w programach szpiegowskich. Co robiliśmy i co nadal robimy ze zwierzętami. Może akurat w kwestii wykorzystywania w armii czy programach szpiegowskich mniej, bo technologia poszła naprzód i pewne umiejętności