Wspomnienia z rodzinnego domu przenikają się tu z trudną historią narodu ukraińskiego. Autorka pochodzi z Iwano-Frankiwska i choć od wielu lat mieszka w Wiedniu, często wraca w swojej twórczości do rodzinnych stron.
Kurzy łebek
Twoja ojczyzna jest tam, gdzie leżą twoi zmarli. Ładne zdanie, ale niestety nie ja je wymyśliłam. Sama powiedziałabym raczej: twoja ojczyzna jest tam, skąd pochodzą twoje traumy. Sposób, w jaki kiedyś nauczyliśmy się postrzegać świat, widzieć go, słyszeć, smakować i wąchać, z radością, a może i z bólem, pozostaje z nami przez resztę życia – wciąż tak samo widzimy, wąchamy i słyszymy. Na zawsze zostajemy zamknięci w klatce swojej ojczyzny.
Jeszcze dwa pokolenia wstecz nikt z mojej dużej rodziny nie potrafił czytać ani pisać. Moi przodkowie całą wiedzę zdobywali poprzez własne doświadczenia i słuchanie opowieści innych. Sami też lubili opowiadać, ale jeszcze chętniej milczeli i przemilczali. W zachodniej Ukrainie, skąd pochodzę i gdzie na przestrzeni minionego wieku panowały na zmianę różne imperia i dyktatury, milczenie stanowiło warunek przeżycia.
Mój pradziadek walczył w pierwszej wojnie światowej, ale nie wiem przeciwko komu.