Papierowe kosmosy
i
Powstała z gazu i gwiezdnego pyłu Mgławica Pierścień oddalona o 2,3 tys. lat świetlnych od Ziemi; zdjęcie z teleskopu Webba.zdjęcie: ESA/Webb, NASA, CSA, M. Barlow (UCL), N. Cox (ACRI-ST), R. Wesson (Cardiff University)
Przemyślenia

Papierowe kosmosy

Przemysław Kordos
Czyta się 15 minut

Literatury fantastycznej wydaje się dużo, jednak nie wszystko wydaje się warte czytania. Sprawdzamy zatem, kto dziś w niej trzyma się mocno.

Mamy w polszczyźnie piękne słowo „fantastyka”, które – co ciekawe – nie ma swojego odpowiednika w wielu językach. Jak parasol zbiera ono pod sobą różne typy literatury. Dwa najważniejsze to science fiction, inaczej fan­tastyka naukowa, zakorzeniona w XIX-wiecznym optymizmie związanym z rozwojem technologii, oraz fantasy – literatura wywodząca się z mitów i baśni. Oprócz tekstów pełnych, powiedzmy, robotów i rakiet lub smoków i magii mamy też pod parasolem fantastyki opowieści grozy, horrory, realizm magiczny czy historie alternatywne. Łączy je wszystkie obfite korzystanie z siły i bogactwa ludzkiej imaginacji, a także nieustanna potrzeba przekraczania jej granic. Fantastyka okazuje się przy tej różnorodności trudna do zdefiniowania. Jedyną spajającą ją cechą szczególną, co do której zgadza się większość krytyków i teoretyków, jest gest światotwórczy autora, czyli powoływanie do życia świata nienaśladującego, różniącego się od tego, który znamy, jakimiś – z braku lepszego określenia – nieistniejącymi elementami.

Literatura fantastyczna, uprawiana wręcz masowo od kilku pokoleń, już dawno okrzepła i wpadła w koleiny konwencji: ogranych rekwizytoriów i utartych tropów. Obeznani z gatunkiem czytelnicy bez trudu wskażą inspiracje danego tekstu oraz zestawienia znanych im już motywów. Z drugiej strony autorzy chętnie łączą owe wypracowane konwencje w nowe konfiguracje. Pojawiają się utwory określane jako science fantasy oraz liczne inne mariaże gatunkowe, w obrębie których napotkamy kryminały, thrillery, romanse czy farsy albo powieści psychologiczne, obyczajowe bądź filozoficzne w fantastycznym sztafażu.

Świat tych tekstów mieni się zachwycającymi pomysłami i zaskakującymi przedstawieniami odmiennych rzeczywistości. Jednak równie łatwo można

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Kosmiczna mapa
i
Stop-klatka jednego z filmów nakręconych w ramach projektu One Sky, opowiadającego o dawnych astronomiach (filmy dostępne na oneskyproject.org); zdjęcie: One Sky Project/SG360/TMT/‘Imiloa/CalAcademy/NSF's NOIRLab (CC-BY-4.0)
Kosmos

Kosmiczna mapa

Agnieszka Burton

Czy dzięki teleskopom i komputerom jesteśmy dziś bliżej gwiazd niż kiedyś? A może wprost przeciwnie? O tym, jaką łączność z kosmosem mają rdzenni mieszkańcy Australii, opowiada prof. Duane Hamacher.

Gdy uda mi się uciec z miasta i nocować gdzieś pod namiotem, a niebo nocą jest bezchmurne, szukam Niebiańskiego Emu. Pierwsze narody zamieszkujące Australię dają taką wskazówkę: „Patrz na czarną przestrzeń pomiędzy gwiazdami Drogi Mlecznej i przy Krzyżu Południa wypatruj głowy Emu. Krzyż jest tak wyraźny, że na pewno go nie przegapisz”.

Czytaj dalej