Parada P Parada P
i
ilustr. Joanna Grochocka
Doznania

Parada P

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 1 minutę

Powstało pismo pióra pewnego pomylonego poety, podejmujące problem polityczny.

Po precyzyjnym przygotowaniu prywatnego poglądu powiedziałem:

– Paskudne.

Prędko postanowiłem pozmieniać parę passusów, poumieszczać poprawki, przypominając poecie podręcznik polskiego.

Informacja

Z ostatniej chwili! To trzecia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Po prostu przywracałem potrzebne proporcje: pisemne, pozajęzykowe.

Popołudniu pracowałem pedantycznie, polepszając poziom pisaniny.

Pisząc, pełen patosu, powagi – patrzę ponad papiery… Przychodzi przytaczany poeta.

Praktycznie pijany.

– Plagiat – przebąknął plując.

– Proszę?

– Plagiat!

Pięknie podziękowałem.

Poczęstowałem poetę policzkiem; podrażniony, poszedłem prosto, porzucając pracownię.

Pomoc przystoi poważać.

 

Czytaj również:

Żyj lepiej dzięki algorytmom Żyj lepiej dzięki algorytmom
i
rysunek: Joanna Grochocka
Opowieści

Żyj lepiej dzięki algorytmom

Naomi Kritzer

Wybierze film na wieczór i ubranie do pracy. Zmusi do wczesnego położenia się spać. Czy aplikacja w telefonie może uszczęśliwiać? 

Jako pierwsza z naszej gromadki wsiąkła w to June. Nic dziwnego – zanim ja i Margo odkryłyśmy Wordle, June grała w to od wielu tygodni. Kiedy spotkałyśmy się na cotygodniowym lunchu, wciąż sprawdzała telefon, więc pomyślałam, że to też jakaś gierka. W końcu jednak odłożyła urządzenie z uśmiechem i oznajmiła:

Czytaj dalej