Jeśli w długi lipcowy wieczór nie wiecie, co zrobić z czasem, bo przecież się dłuży i szerzy, wszystkie seriale na Netfliksie już dawno obejrzeliście, a krzyżówka z ostatnich stron „Przekroju” wciąż nie chce się do końca rozwiązać, zawsze pozostaje układanie rymowanek lub zabawa słowami. Podrzucam – właśnie z myślą o Was, o, letnicy nieszczęśnicy – dwa nowe gatunki poetyckie i zapraszam do zabawy.
Konkretyn
Tak nazwijmy gatunek nawiązujący do tradycji poezji konkretnej. Główna funkcja konkretyna to zwrócenie uwagi na materialność słowa i jego graficzną stronę. Już nie sens czy brzmienie są najważniejsze, lecz gra między kształtem słów lub nawet pojedynczych liter a niesionymi przez nie znaczeniami. Nawiążemy tu trochę do mistrza gatunku Stanisława Dróżdża, ale także do publikującego na stronach dawnego „Przekroju” Adama Macedońskiego. Konkretyn staje w opozycji do paradygmatu wyznaczonego przez kulturę druku, narzucającą nam – co zauważył Stefan Themerson – linearny układ słów i co za tym idzie linearne myślenie o świecie. Wiecie, za sprawą drukarzy wszystko mamy od linijki i w poziomie. Pobawmy się więc kształtem słów i liter, zobaczmy w nich klocek, cegłę, drucik i deseczkę, z których można skonstruować mniej lub bardziej abstrakcyjny obraz.