Plastiki Plastiki
Przemyślenia

Plastiki

Maciej Stroiński
Czyta się 1 minutę

Tekst o walce klas, co się dobrze składa, bo Teatr im. Słowackiego też jest właśnie o tym. Lekarze, artyści, dzieci i sprzątaczki, w takiej kolejności. Żyją życiem rodzinno-zawodowym i przechodzą przesilenie, zupełnie jak Słowak po 17 latach tego samego. Przypomina to poradnik „Jak odeprzeć atak zombie”, z tą modyfikacją, że sam jesteś zombie i przed chwilą się skapnąłeś. Kolejne obnażanie burżuazji, również w znaczeniu dosłownym, ale mnie to się chyba nigdy nie znudzi. Bo ci mieszczanie naprawdę mają pokomplikowane w życiu, oprócz tego, jak jest, muszą jeszcze kontrolować, jak to wszystko wygląda…

Wydarza się nieoczywisty melanż śmietanki z pomyją, sztuki ze sprzątaniem. Putzfrau zostaje muzą. Oj zgoda, brałbym, gwiazda spektaklu – brawo ty, Marta Waldera. Gra taką, która niczemu się nie dziwi, wszystko ci posprząta, „nawet nie musi patrzeć”. Najmniej ekspresyjna, najbardziej przezroczysta i najbardziej najlepsza. Krzyś Piątkowski – znowu dziecko, znowu bosko, ale to zawsze. Przedstawienie może i stawia diagnozę, ale proszę się nie martwić, śmieszki są, np. we fragmencie o krzyżowaniu kurczaka (por. Damien Hirst z gołębiem), o lodówce jako tabernakulum albo „nie masz na imię Sprzątaczka?” A na końcu wszyscy minus jeden siadają do stołu.

 

Czytaj również:

Teatr dla Wszystkich Teatr dla Wszystkich
i
zdjęcie: spektakl na podstawie sztuki „Ararat” K.M. Swinarskiego, Teatr Powszechny w Warszawie, 1956 r., Archiwum Fotograficzne Edwarda Hartwiga, domena publiczna via Narodowe Archiwum Cyfrowe
Przemyślenia

Teatr dla Wszystkich

Retro rarytasy
Artur Marya Swinarski

W ramach przypominania ważnych tekstów archiwalnych, prezentujemy głośny esej programowy Konrada Swinarskiego o tym, jaki powinien być polski teatr powojenny. 

Jak to było przed wiekami, za czasów Sofoklesa albo Szekspira?

Czytaj dalej