SANDRA, 18. | KAROLINA, 16. Wierzymy w Boga. Ale nie w Kościół. Wg mnie orientacja nie ma związku z wiarą. Wszystkie te spekulacje, że nie można wziąć ślubu, jako osoby tej samej płci to są bzdury, które wymyślił sobie Kościół jako instytucja. Bóg nas kocha takimi jakimi jesteśmy, skoro nas stworzył. Brakuje we Wrześni miejsca, żeby się rozerwać, ale żeby nie było patologii. Chodzi o takie osoby, które wyśmiewają, nękają, uważają się za lepsze. Chciałabym skończyć dobrą szkołę, zdobyć wiedzę i mieć fajną pracę. Wyjechać za granicę i nie męczyć się do końca życia. Wydaje mi się, że mi będzie tam lepiej. Wierzymy w nasze pokolenie. Większość osób jest taka, że potrafiłaby zmienić coś na lepsze. Może faktycznie będą silniejsi niż ci, którzy mnie martwią, bo widać w nich tylko nienawiść.
GABRYSIA, 12. Są takie trzynastolatki, które potrafią przyjść do galerii i wymachiwać stówą. Przechodzą obok i specjalnie w ręce trzymają stówę, i pokazują. Nie wiem, czy zaryzykowałabym życie w obronie Polski. Nie umiem sobie tego wyobrazić. I szczerze, w ogóle mnie to nie interesuje. Ze strachu bym nie poszła do wojska. Jestem Polką, ale mi nie zależy na tym, czy mieszkam tu, czy gdzie indziej. Gdybym znała język to możliwe, że bym się wyprowadziła. Niemieckiego nie znam, umiem tylko policzyć do 20 i się przedstawić. Angielski mamy w szkole, ale nie umiem nic, bo jest trudniejszy niż niemiecki. Góry widziałam, ale morza nie widziałam. Nigdzie z Wrześni nie wyjeżdżałam. Poza tym jednym razem, jak pojechałam do siostry do Niemiec na wakacje. Ona nam tłumaczyła, że tam jest lepiej niż tu, ale nie wyjaśniła, dlaczego. Ona tam pracuje, sprząta. Robi to, co należy do kobiety, bo chłopacy pracują, a kobieta zajmuje się domem i dzieciakami. Mam ośmioro rodzeństwa. Jestem czwarta od najmłodszego i szósta od najstarszego. A moja ciocia urodziła 13cioro! Mojej mamy się wszyscy boją. Mama każdemu musi co innego kupować, bo my nie lubimy tego samego. Mamy trzy pokoje, 2 duże, jeden mały - na 7 osób. Bardzo ciężko się z nimi nie kłócić. Zosia z Antkiem o zabawki, Kacper z Zosią o zeszyty, ja z Beatą o ciuchy. Każdy po kolei się kłóci. Ja najwięcej chciałabym mieć dwójkę, bo najbardziej nie lubię przebierać tych śmierdzących pieluch. Mojemu młodszemu rodzeństwu muszę zmieniać pieluchy i chodzić z nimi na spacery. Nie lubię szkoły, nie lubię się uczyć. Lubię tylko muzykę, plastykę i wf. Albo pójdę na fryzjerkę, albo na kucharza, albo na kosmetyczkę. Jeszcze się nie zdecydowałam. Umiem zrobić pyry i mięso, ale nie wiem. Byliśmy w muzeum dzieci wrzesińskich w szóstej klasie, na plastyce. Podobało mi się.
Flaga, Obchody Dnia Niepodległości, liceum.
SZYMON, 16. Trudne pytanie, co lubię w Polsce. Lubię się otaczać ludźmi, więc - ludzi. Lubię też polskie krajobrazy. Czuję się dobrze jako Polak, bo mamy swoją tradycję, język, historię, ale jednak wydaje mi się, że mam całkiem ko- smopolityczne poglądy. Dobrze mi tu, bo mam dla kogo żyć, ale rozumowo wybrałbym kraj łatwiejszy do życia. Większość Polaków jest konserwatywna i prawicowa. A młodzi ludzie są lewicowi i dużo inicjatyw wykazują. Działają, chcą być zauważeni. Świat nie słucha młodych, a powinien częściej. Jaka będzie przyszłość? Powinno być dobrze. Czasem o tym myślę, że boję się wojny. To byłoby dziwne, bo wydaje się, że mamy już wszystko, a jednak takie konflikty psują cały ład. Lubię grać w teatrze, lubię robić cosplayerowe stroje, lubię tańczyć na rurze, lubię polskich artystów drag, Britney i Todricka Halla. Odnajduję się najbardziej w towarzystwie ludzi twórczych, jestem towarzyski i bardzo społeczny. Nie wyobrażam sobie świata bez internetu, bo tam można być sobą. Ludzie otwierają się tam bardziej niż w rzeczywistości.
JAKUB, 17. Usunąłbym 500+, bo ludzie robią dzieci, a nie chodzą do pracy. Słyszałem, że gościu zrobił 12 dzieci. Nie myślą ludzie o przyszłości. Myślę, że to przyniesie kryzys. Myślę, żeby iść do armii. Chciałbym wyjeżdżać na misje. W podstawówce już wiedziałem, że pójdę do klasy wojskowej. Od dziecka mam zamiłowanie do militariów. Września się rozrasta. Jak na tak małe miasto, bardzo szybko się rozwija.
OLA, 20. Chciałabym pracować jako funkcjonariusz więzienny. W rodzinie dużo opowiadano o różnych służbach mundurowych i o wojnie, gdzie walczył mój dziadek. Od dziecka szło to za mną i powiedziałam sobie, że w jakiś sposób, na pewno będę chciała być związana z mundurem. W służbie więziennej pracuje wiele kobiet. Jakoś łączą odpowiedzialną pracę w formacji z życiem prywatnym, rodziną. Koszulkę z Batmanem kupiłam w sklepie w galerii, jak obejrzałam film. Podoba mi się ta postać, bo ratuje swoje miasto. Nie boję się przyszłości, ponieważ jestem człowiekiem, który bardziej żyje chwilą niż się zamartwia. Kocham swojego narzeczonego i rodzinę. Moj ulubiony film to “Szybcy i wściekli”. W ludziach lubię uśmiech.
KACPER, 17. Jestem szczęśliwy. Zawsze mogłoby być lepiej, ale nie narzekam. Staram się żyć tak, żeby się cieszyć. Boję się, że obecna władza w Polsce zabierze mi wolność. Wojna? Jakbym nie miał gdzie uciekać, to pewnie bym walczył. Ale nie wierzę w wojnę, nic to nie daje. Z religią mam tak, że wszyscy u mnie w domu chodzą do kościoła, ale ja się zbuntowałem, Wierzę, że coś może być większego, ale chodzenie do kościoła wydaje mi się bez sensu. Mogę się modlić w domu. Są ludzie, którzy chodzą regularnie do kościoła, a w życiu zachowują się strasznie. Jeśli mógłbym coś zmienić w Polsce, to zmieniłbym edukację. Bo nauczyciele narzekają na pensje, nie dają od siebie dużo. Czasem więcej nauczysz się w domu, robiąc risercz, niż przesiadując na tych lekcjach. Chciałbym też, żeby edukacja była bardziej zaawansowana technologicznie. Tablety, lżejsze plecaki, lepszy dostęp do informacji. Lubię w sobie to, że jestem ciekawski, że sam robię risercz. Jestem otwarty, mimo nieśmiałości. Lubię to, że jestem wysportowany, panuję nad ciałem. Czasami jak trzeba, to kłamię. Staram się być dobrym człowiekiem, chyba mi się udaje w sumie. Najgorsze moje cechy to zarozumiałość, lenistwo i za wczesne ocenianie, bez głębszej analizy. We Wrześni powiększyłbym bibliotekę, jest za mała i jest tylko jeden duży stół. Chciałbym zostać informatykiem, więc wyjechałbym z Wrześni, żeby dostać lepszą pracę.
IDA, 17. Aktualnie nie widzę się tu mieszkającej całe życie. Ani w Polsce, ani we Wrześni. Po pierwsze, chciałabym pozwiedzać świat. Po drugie, rząd teraz nie do końca mi się podoba. Czuję, że jestem częścią większego bytu, Europejką. Sama nie wiem, czy bym walczyła o Polskę. Trudne pytanie bardzo. Mogłabym trochę stchórzyć, bo szanuję swoje życie. Często myślę, co robimy ze światem. Myślę, że mało ludzi z mojego pokolenia ma tego świadomość. To dla wielu temat zbyt abstrakcyjny, a jest tak realny. Czasem się zastanawiam, czy dożyję 40tki w normalnych warunkach, a za 50 lat będzie już totalny hardkor. Tak mnie ostatnio śmieci irytują, a sama sprzedaję kawę w jednorazowych kubkach. To jest przerażające naprawdę. Zacznijcie myśleć o śmieciach! I zajmijcie się sobą i nie dokuczajcie łysym dziewczynom!
KACPER, 17. Polska jest drugim, najbardziej homofobicznym krajem w Europie. Ludzie są zamknięci na inność. Dziwnie mi tu jest we Wrześni. Czasami czuję się kompletnie sam. Pewnie są tu geje, ale nie ma tu nikogo, kto się przyznaje otwarcie. Miałem nieprzyjemności ze strony innych chłopaków, bo to małe miasto. Jestem mniej mobbingowany od momentu, kiedy pogodziłem się ze sobą i się siebie nie wstydzę. Fajne jest to, że w mojej klasie jest 11 chłopaków, i oni akurat mają na to wywalone. Zaakceptowali to. Mój tata nie wie, że jestem gejem. Ja też trochę nie chcę, żeby wiedział, jak widzę, co ogląda w telewizji. A rodzice muszą to przeczytać? Dobra, napisz, że jestem gejem. Nie mam pojęcia czy bym walczył za kraj. To abstrakcyjne. Jako Polak nie mam kompleksów. Wydaje mi się, że moje pokolenie naprawi Polskę. Że rosną całkiem nieźli ludzie. Wierzę, że może być lepiej. Jestem dość pozytywny, nawet wczoraj miałem rozmowę z przyjaciółką, która mi wyznała, że jak mnie bliżej poznała stwierdziła, że jestem taką superpozytywną osoba. To było miłe. Cieszą mnie po prostu małe rzeczy. One się składają na to, że jestem szczęśliwy. Nie mam sprecyzowanych marzeń. Może w przyszłości chciałbym mieć kogoś.
AGATA, 15. Chyba tylko dwie klasy mamy niepatologiczne. Reszta pije, ćpa i się bawi. 500 plus w wykonaniu fejmów szkolnych jest żałosne, wszystko idzie tylko na ciuchy. Biedna nie jestem, ale nie epatuje tym, co sobie kupiłam. Męczące jest to we Wrześni, że się wszyscy znają. Lubię polskie jedzenie. Polskie uczelnie są dobre, ale system edukacyjny bym zmieniła. Zbyt wielu niepotrzebnych rzeczy uczymy się na pamięć. Nigdy nie przestanę się uczyć i będę dużo podróżować. Po szkole zazwyczaj ćwiczę jogę, oglądam filmy, czytam książki albo rozmawiam z rodziną. W czasie tygodnia szkolnego nie mogę wychodzić ze znajomymi. W wolnym czasie jeżdżę na rolkach/ rowerze, czasem jadę gdzieś z rodziną, najczęściej na działkę popływać w jeziorze i pojeździć rowerem po lesie. W weekendy też często wyjeżdżamy gdzieś na zakupy, do restauracji, zabieramy gdzieś obie babcie. Jeżeli na weekend nie ma żadnych planów, to wychodzę ze znajomymi. Czasem, ale bardzo rzadko wyciągną mnie na jakąś imprezę, ale raczej za tym nie przepadam.
ANIA, 17. Polska to w sumie ciężki temat. Piękny kraj, ale polityka… Nie chcę się w to wgłębiać, serio. Moje pokolenie może trochę pomóc Polsce, bo młodzi ludzie są bardziej otwarci na świat. Chciałabym dalej uczyć się w Polsce, skończyć łódzką filmówkę, bo to świetna szkoła. Mama wie to od podstawówki. Wspiera mnie w tym wszystkim. Rodzice w ogóle bardzo mnie wspierają we wszystkim. To jest niesamowite! W zwykły dzień taki w środku tygodnia, kiedy jest szkoła, wstaję z buszem na głowie, ogarniam się, jem jakieś małe śniadanie i lecę do szkoły. W szkole staram się przetrwać. Czasami słucham na lekcjach, jeżeli są ciekawe. Zdarza się, że w trakcie lekcji mamy próbę na występ, wtedy idę na aulę i próbujemy, rozmawiamy. Na przerwach siadam w klubie i rozmawiam ze znajomymi. Po szkole idę do domu, ale nie tak jak chodzę w stronę szkoły, tylko naokoło, żebym mogła sobie porozmawiać z Antosią. jak dotrę do chaty, robię sobie jakiś obiad z resztek z lodówki. Ogarniam lekcje i mam czas dla siebie. Zazwyczaj uczę się roli do spektaklu, śpiewam, tańczę, pogram nowe utwory na gitarze. Zależy jaki to dzień tygodnia, to pod wieczór idę na zajęcia teatralne, taneczne lub jadę do Poznania na lekcje śpiewu. Później wracam do domu znowu, myję się, rozmawiam z rodzicami, czasami obejrzymy razem film, ponieważ uwielbiamy to robić i rozmawiać o nich. No i idę spać. Weekendy zaczynam od treningów, później spotykam się ze znajomymi. Chodzimy do parku, nad zalew lub na grilla, ewentualnie kameralne posiadówki. Około 24 wracam na chatę, myje się i idę spać. W niedzielę jeżdżę do dziadków na wieś. Tam pomagam, odpoczywam na łonie natury. Robię sobie taki reset, chill.
KINGA, 15. Średnio jestem zadowolona ze swojego życia, bo jestem strasznie zamknięta w sobie, boję się ludzi. Chciałabym istnieć w świadomości ludzi, chciałabym być kimś, na przykład piosenkarką, żeby ci co mnie słuchają, akceptowali mnie taką, jaką jestem. Z Wrześni chciałabym trochę uciec, bo nie ma tu co robić. Przydałoby się coś, co by nas zjednoczyło, żebyśmy się przemieszali. Bez podziału na dzieciaki porządne i te spod galerii. Żeby było więcej kulturalnych wydarzeń, żeby dzieciaki miały tu co robić. Przeszkadza mi w Polsce nietolerancja, chociaż jest już mniejsza. Ludzie zaczęli akceptować np. odmienność seksualną. Jest już trochę lepiej niż kiedyś. W Biblii nie ma nic o nieakceptowaniu homoseksualizmu. Nie uważam, że wolność i tolerancja kolidują z wiarą. Znam dziewczynę, która kocha dziewczynę. Razem chodzimy do kościoła i nie przeszkadza to nam. Potrzebujemy wiary. Z mamą rozmawiam o wielu rzeczach.
MATEUSZ, 15. Mój zwykły dzień wygląda tak. Wstaję o 6 rano, ubieram się i idę na przystanek. Czekam, aż autobus podjedzie i potem jadę do szkoły. W szkole jestem od 7:55 do 14:30. Jak przyjadę ze szkoły, jem obiad i idę na dwór pomagać rodzicom w gospodarstwie. Jak skończę pomagać, idę do królików dać im jeść. Potem idę do domu odrobić lekcje, a po lekcjach idę się umyć i spać. Polacy są patriotami. Mogą życie poświęcić za Polskę, ale jest za dużo leniwych, co wolą nic nie robić. Chciałbym, żeby nauczyciele byli lepsi. Chciałbym, żeby ludzie byli milsi dla innych, bo Polacy są niezbyt mili. Lubię maszyny. Lubię jeździć ciągnikami. Lubię składać różne elementy. Jestem zadaniowcem. Chciałbym budować dachy.
OLIWIA, 17 Zarobki są dla mnie na drugim miejscu, bo od dziecka chciałam być w policji. Zawsze mnie do tego ciągnęło. Dostałam na gwiazdkę zestaw małego policjanta, broń, tarczę i kajdanki plastikowe. I tylko tym się bawiłam. Jestem dziewczyną, ale wolę męską energię. Chcę pracować w kryminalistyce, to moje marzenie. Lubię Wrześnię, ale mało jest miejsc, w których mogłabym się spełniać. Tu nie ma szkoły dla mnie. We Wrześni brakuje szkoły po liceum i jest za mało miejsc dla młodzieży. Nie ma nawet sklepów dla młodych ludzi, jak Nike, Adidas.
SZYMON, 17. Trudno mi powiedzieć, czy jestem szczęśliwy, ale wiem, że kiedyś byłem bardziej. Lubię sztukę. Szukam osób, które tak samo jak ja myślą nieszablonowo i realizują swoje cele. Chcę uszczęśliwiać nie tylko siebie, jestem współorganizatorem koncertu charytatywnego “Nie rezygnujemy z marzeń”. Zbieramy tam pieniądze na cele dobroczynne. Dlatego Września to dla mnie przede wszystkim ludzie, którzy mi zaufali i dali szansę. W ludziach najbardziej cenię autentyczność i odwagę w wyrażaniu swoich poglądów. Nienawidzę, kiedy robią coś wbrew swoim zasadom, tylko po to, żeby zaimponować innym. Mam wąskie grono zaufanych osób, bo wielokrotnie przekonałem się, że ludźmi często kieruje zazdrość i potrafią nam podcinać skrzydła. Boję się tylko, że w przyszłości mogę zmienić się na gorsze i stracić ten ,,błysk w oku”.
SKEJTPARK. SKATEPARK Jest bardzo fajny, ale jest za mały. Chciałbym, żeby był nowy i betonowy, bo się rozwala. Ale bardzo dobrze, że jest. Kocham to miejsce. - Kacper

Młodzi ludzie mają szczególne miejsce w historii Wrześni. To oni byli bohaterami Strajku Dzieci Wrzesińskich, który stał się symbolem walki młodzieży o wolność, tak jednostki, jak i całej ojczyzny. Niemal 120 lat po tych wydarzeniach, zaproszona do realizacji Kolekcji Wrzesińskiej Zuza Krajewska postanawia przyjrzeć się współczesnemu pokoleniu młodych wrześnian, młodych Polaków. Pokoleniu, o którym, jak twierdzi sama autorka, bardzo mało wiemy, bo też nieczęsto ma ono szansę dojścia do głosu w poważnych publicznych debatach. Dlatego też autorka tworząc fotograficzny portret młodego pokolenia wrześnian, jednocześnie rozmawia z bohaterami swoich fotografii, udzielając im głosu i poszukując odpowiedzi na pytania: jakie są współczesne dzieci wrzesińskie? Jaki jest ich stosunek do ojczyzny, zarówno tej ideologicznej, czyli Polski, jak i prywatnej – małej ojczyzny – Wrześni? Jak definiują one wolność i czy istotnie czują się wolne? Z jakim nastawieniem patrzą w przyszłość? Tym samym, w książce Powinno być dobrze. It Should Be OK, obok portretów niemal czterdziestu bohaterów w wieku 11-20 lat, pojawiają się ich krótkie osobiste wypowiedzi. Wyłania się z nich obraz pokolenia otwartego i tolerancyjnego. Z drugiej strony, młodzi ludzie w swoich wypowiedziach sygnalizują – w ich kraju, w ich najbliższym otoczeniu, brakuje im głównie tolerancji. Dochodzi do tego obawa o przyszłość materialną, którą postrzegają jako przepustkę do życia na własnych zasadach. Szesnastoletni Szymon zapytany „jaka będzie przyszłość” stwierdza „powinno być dobrze”. Po sposobie udzielenia przez niego odpowiedzi wyraźnie widać, że młodzież obawia się, że ich przyszłe życie nie będzie takim, jakiego by chcieli. Powinno być dobrze. It Should Be OK – to raczej nadzieja niż pewność. Obraz dzisiejszych czasów, realia światopoglądowe i ekonomiczne, pomimo zmian, jakie zaszły w tych obszarach, zmusza nas do postawienia pytania – czy misja dzieci wrzesińskich została zakończona? Czy nie pojawia się potrzeba zdefiniowania na nowo pojęcia wolności w kontekście wyrażania poglądów, seksualności, wiary, samostanowienia i niezależności finansowej? Wrzesiński cykl Krajewskiej nie daje oczywiście jednoznacznej odpowiedzi. Przedstawieni w książce bohaterowie to jedynie mały wycinek młodego pokolenia Polaków. Dorastają, uczą się, żyją w średniej wielkości mieście w zachodniej Polsce. Mieście, które od kilku lat dynamicznie się rozwija, ale któremu daleko jeszcze do dużych ośrodków, w których młodzi ludzie mają większe szanse szeroko pojętego rozwoju. To punkt na mapie, który jest gdzieś pomiędzy największymi polskimi miastami a małymi zapomnianymi miasteczkami. Oni sami są gdzieś pomiędzy. Czy wrzesińska młodzież jest głosem współczesnego pokolenia młodych Polaków?

Karol Szymkowiak – kurator Kolekcji Wrzesińskiej