Czas zatacza koło. Pełzająca u progu jesień znów powoli zwija świat. Z zachwytem patrzę na energię dzieci wracających do przedszkola i szkoły. Wiem, że one jednak też potrzebują wieczorami poleżeć pod kocem, utulić swoje przytulanki, zjeść coś słodkiego, popatrzeć w telewizor, pobawić się ogniem, zapalając tealighty. One też czują schyłek roku, nadchodzący wieczorami chłód, coraz wcześniejszą ciemność, schronienie, jakie daje dom, do którego jeszcze niedawno żal było wracać, zanim się ściemni.
Ale dorośli inaczej przeżywają jesienne zmęczenie. Jesienne przemijanie. Z każdym rokiem bardziej oczywiste. Czuję, że moje starzenie postępuje szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, a im jestem starsza, tym większy wysiłek wkładam w przypominanie sobie, czym było