Pożegnanie z Ameryką
i
Ayad Akhtar „Homeland Elegies” Little, Brown and Company, Nowy Jork 2020
Przemyślenia

Pożegnanie z Ameryką

Paulina Wilk
czyta: Paulina Wilk
Czyta się 5 minut

Stany Zjednoczone to gorzka kraina. Narodziła się jako kolonia i w głębi do dziś nią pozostaje. Swój cel najwyższy – ­bogactwo – obudowała ideałami równości, na zawsze już drugo­rzędnymi. Odrzeć ­Amerykę z fałszywych obietnic, ukazać jej bezwzględność i dopiero wtedy wyznać jej miłość – oto sztuka, która udała się jej niechcianemu synowi.

Ayad Akhtar sprawia kłopoty swojej ojczyźnie. Nie pasuje. Nie pasuje do stereotypów organizujących świat według ksenofobicznych kategorii, ale nie mieści się też w przegródce spełnionego amerykańskiego snu.

Pochodzi z muzułmańskiej rodziny, ma pakistańskie nazwisko, ciemną skórę. Ale urodził się w Staten Island, a wychował w Wisconsin. Odniósł sukces, jego sztuki wystawiane są na Broadwayu, otrzymał nagrody Pulitzera, Tony i Arts and Letters Foundation. Jego teksty to literackie i teatralne wydarzenia. Tyle że on się w nich do Ameryki nie uśmiecha. Ma zastrzeżenia, zdziera zasłony, grzebie w ranach. Dlatego wielu wolałoby, żeby „stulił pysk” i „wracał do siebie”. Czyli właściwie dokąd?

Homeland Elegies, druga powie

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Perły z odzysku – 4/2020
Przemyślenia

Perły z odzysku – 4/2020

Sebastian Frąckiewicz

Ambicją wielu ilustratorów jest stworzenie prac, które wciągną czytelnika w zupełnie inny, odrębny świat. Olga Siemaszko i Miroslav Cipár robią to wyjątkowo dobrze.

W świecie gier wideo od lat króluje immersja – im jest większa, tym lepsza zabawa. Co oznacza to pojęcie? W dużym skrócie (i w kontekście elektronicznej rozrywki) chodzi o to, by gra wciągnęła odbiorcę na tyle, że zapomni on o bożym świecie. W zamian gracz ma zanurzyć się w wirtualnej rzeczywistości – zaprojektowanej spójnie i sensownie oraz działającej na własnych zasadach. Na dobrą sprawę pojęcie immersji da się w wielu przypadkach zastosować także w ilustracji dla dzieci.

Czytaj dalej