Przygoda ostatnia
Opowieści

Przygoda ostatnia

Dariusz Rzontkowski
Czyta się 3 minuty

Historia ta wydarzyła się przed jedenastoma laty w parku. W maju.

Było pięknie i słonecznie, a ja, korzystając z wolnego czasu, przeglądałem poranną prasę. Naprzeciwko mnie, również z gazetą, siedziała samotna kobieta. Miała czarną sukienkę, a jej twarz zakrywała czarna, koronkowa woalka. Delikatnie zezując, kilka razy zerknąłem na jej zgrabną nóżkę. Nóżka kiwała się nerwowo, a czarna balerinka raz po raz blikowała w słońcu, puszczając w moją stronę zajączki. Rozejrzałem się –

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Żart
i
zdjęcie: Dimitris Panagiotaras/Unsplash
Opowieści

Żart

Dariusz Rzontkowski

Kiedy puszczamy śpiew ptaka innemu, ten po próbie zagłuszenia obcego świergotu po chwili próbuje go naśladować. Na podobny pomysł wpadł pewien turysta zwiedzający Barcelonę. Nagrał szum Morza Śródziemnego po to tylko, by puścić te dźwięki Bałtykowi. Po powrocie usadowił się na plaży w Sopocie i odtworzył nagranie. Bałtyk przez moment aż przestał szumieć, zdumiony tą bezczelnością. Po chwili jednak ze zdwojoną siłą uderzył falami, próbując zagłuszyć obce morze. Ale wody śródziemnomorskie nic sobie z tego nie robiły. Bałtyk szarpał się, prychał, klaskał, w końcu ucichł i jakby z zawstydzeniem zaczął poruszać się w rytm barcelońskiego nagrania. Leżący na plaży ludzie niczego nie zauważyli. Fale płynęły, chmury przesuwały się, słońce migotało. Po dwóch godzinach sopocianin, wchodząc do wody, odezwał się do sopocianki: Puto frío! Ta odpowiedziała mu: Después de todo, es el Báltico! Żartowałam.

 

Czytaj dalej