Przyszłość, która nadejdzie
i
zdjęcie: Franck V./Unsplash
Przemyślenia

Przyszłość, która nadejdzie

Dariusz Kuźma
Czyta się 10 minut

Nie musimy obawiać się Terminatorów oraz tego typu skomplikowanych maszyn z własną świadomością, które przejmują kontrolę nad planetą – mówi dokumentalistka Isa Willinger, która w filmie Mój przyjaciel robot stara się pokazać z nieco innej strony rosnącą zależność człowieka od maszyn. Rozmawiał Dariusz Kuźma

Dariusz Kuźma: Mój przyjaciel robot stawia wiele istotnych pytań o przyszłość gatunku ludzkiego w relacji z coraz bardziej technologicznie zaawansowanymi robotami, ale kiedy staną się one realną częścią naszej codzienności?

Isa Willinger: Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Ważne jednak, żeby zaznaczyć, o jakich robotach mowa. Systemy głosowe w rodzaju Amazon Alexa, które po podłączeniu do Internetu mogą przeprowadzać za nas różne wyszukiwania i komunikować się na podstawowym poziomie, są coraz bardziej dostępne i będą zmieniały ludzką rzeczywistość w nadchodzących latach. Jeśli myślimy jednak o robotach, które będą zmywały za nas naczynia, odrabiały prace domowe czy nakrywały ładnie do stołu, ta przyszłość staje się dość odległa. Między innymi dlatego, że stworzenie funkcjonujących fizycznych maszyn o odpowiedniej motoryce jest o wiele, wiele trudniejsze niż zaprogramowanie najbardziej skomplikowanego software’u. Naukowcy oraz firmy zajmujące się rozwojem technologicznym tworzą oczywiście coraz bardziej zaawansowane maszyny o ogromnej mocy obliczeniowej, lecz mają wciąż ogromny problem, by nauczyć je przenieść butelkę z jednego pomieszczenia do drugiego. Zanim takie roboty wejdą do użytku prywatnego, miną całe dekady. Najpierw pojawią się w instytucjach publicznych jak szpitale czy domy spokojnej starości,

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Powściągliwy pan Darwin i jego niebezpieczna idea
i
Charles Darwin, ok. 1880 r., zdjęcie: Heritage Image Partnership Ltd/Alamy Stock Photo
Wiedza i niewiedza

Powściągliwy pan Darwin i jego niebezpieczna idea

Mikołaj Golachowski

Gdyby spróbować opisać w kilku słowach historię Karola Darwina i jego rewolucyjnej teorii, mogłoby tych słów być pięć. I wszystkie na literę „p”: przypadek, powściągliwość, pomysłowość, praktyczność i pracowitość…

Kiedy 27 grudnia 1831 r. HMS „Beagle” w końcu opuszczał brytyjski port w Ply­mouth, nikt nie miał pojęcia, że właś­nie przestawiła się zwrotnica losów ludzkości, dzięki czemu nasz gatunek miał kilkadziesiąt lat później wyruszyć w najbardziej fascynującą, pouczającą i brzemienną w skutki podróż w swojej intelektualnej historii.

Czytaj dalej