Rabuś futbolista Rabuś futbolista
Opowieści

Rabuś futbolista

Wojtek Antonów
Czyta się 3 minuty

Pamiętacie Whisky Robbera, o którym jakiś czas temu pisaliśmy? Okazuje się, że to nie jedyny sportowiec, który napadał na banki. Poznajcie historię Anthony’ego Curcia – amerykańskiego futbolisty, który obrabował bankową furgonetkę i uciekł z 400 tysiącami dolarów…

Anthony Curcio był jednym z tych „popularnych” nastolatków, których znamy z amerykańskich filmów: kapitan drużyny futbolowej, zawsze w kurtce swojego zespołu, z wielkim powodzeniem u dziewczyn. Problemy zaczęły się od kontuzji. Obiecujący zawodnik powitał XXI wiek z zerwanym więzadłem w kolanie, przeszedł jego rekonstrukcję, ale… podczas rehabilitacji się poddał. Od ćwiczeń wzmacniających nogę wolał środki przeciwbólowe. Tak zaczęło się jego uzależnienie od leków, a później również od kokainy.

Pomimo narastających problemów związanych z narkoty

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Hokeista? Na bank! Hokeista? Na bank!
Wiedza i niewiedza

Hokeista? Na bank!

Wojtek Antonów

Jako nastolatek był fanem słynnego hokeisty Wayne’a Gretzky’ego i złodzieja Ronniego Biggsa. Kiedy dorósł, sam zaczął grać w hokeja i napadać na banki. Pod koniec lat 90. stał się najbardziej poszukiwanym przestępcą w Europie. Przez sześć lat wodził za nos policję w Budapeszcie i zyskał status bohatera narodowego. Nazywali go The Whisky Robber.

W latach 1993–1999 w Budapeszcie do­szło do 29 napadów z bronią w ręku. Celem były zwykle mniejsze placówki pocztowe lub bankowe, a przestępstwa przypisano jednemu sprawcy, którego prasa nazwała The Whisky Robber. Przez sześć lat rabuś pozostawał nieuchwytny, a kolejne skoki zrobiły z niego gwiazdę mediów. Widząc gigantyczną korupcję i afery rządowe, obywatele cieszyli się, że w końcu ktoś kradnie po prostu jak bandyta, a nie – jak politycy – w białych rękawiczkach.

Czytaj dalej