Riad Sattouf jest wszechstronnym, cenionym francuskim artystą. Rysuje, pisze i reżyseruje. Doceniają go krytycy i czytelnicy. Przez 10 lat prowadził autorską rubrykę satyryczną w „Charlie Hebdo”. Jego rysunki z tego pisma wydano w formie trylogii, a pierwszy tom dostał Globes de Cristal Awards. Z kolei za film Przystojniaki Sattouf odebrał Cezara za najlepszy debiut. Sławę przyniósł mu jednak autobiograficzny komiks Arab przyszłości. Pierwszy tom nie tylko wskoczył na listy bestsellerów we Francji, wyróżniono go również na Festiwalu w Angoulême, najważniejszej imprezie komiksowej w Europie. Komiks porównywany jest do arcydzieł gatunku: traktującego o Holokauście Mausa Arta Spiegelmana i Persepolis Marjane Satrapi, która opowiada o dzieciństwie w czasach irańskiej rewolucji islamskiej. Do tej pory we Francji ukazały się trzy tomy (w Polsce dwa) biografii Sattoufa, komiks przetłumaczono na 17 języków, a jego sprzedaż przekroczyła milion egzemplarzy.
Bezpośrednim impulsem do napisania Araba przyszłości był wybuch wojny domowej w Syrii w 2011 r. Matka Sattoufa jest Francuzką, ojciec zaś Syryjczykiem, który na Sorbonie obronił doktorat z historii. W 1980 r. rodzina przeniosła się z dwuletnim wówczas synkiem do Libii, a dwa lata później wyjechali do rodzinnej wioski ojca w Syrii. Arab przyszłości jest rekonstrukcją tamtych wydarzeń.
Narrację poprowadzono z punktu widzenia małego dziecka, ale Sattouf pokazuje osobiste wspomnienia w umiejętnie zrekonstruowanych dekoracjach faktograficznych, które pozwalają zrozumieć kontekst wydarzeń. Zwraca też uwagę na zapachy i smaki, co jest charakterystyczne dla perspektywy malca, zwłaszcza takiego, który jeszcze mało mówi i niewiele rozumie. Duży nacisk kładzie na drobne, z pozoru błahe szczegóły, które jednak budują świat takim, jakim postrzegać go może tylko dziecko. Odrealnione rysunki miejscami stylistycznie przypominają karykaturę, ale przerysowanie jest subtelne. Sattouf bardzo specyficznie operuje kolorem: poszczególnym lokacjom przypisuje jedną barwę, kolor wyraża też zróżnicowanie emocji.
Ale Arab przyszłości jest przede wszystkim brutalnie szczerym rozrachunkiem z własną rodziną. Sattouf pokazuje ojca jako egoistycznego konformistę, który, rozdarty między tradycją islamu a wartościami zachodniego świata, mimo ukończonych we Francji studiów, mentalnie nigdy nie przekroczył granic swojej syryjskiej wioski. Jeszcze gorzej wypada matka, pokazana jako bezwolna i bezrefleksyjna osoba. Kobieta ślepo podąża za swoim mężem, dając sobie założyć gorset z obcych jej kulturowo wartości. Z kolei kilkuletni Sattouf jest bacznym obserwatorem, który został wrzucony w obcy świat. Nie zna arabskiego, więc nie rozumie, dlaczego syryjscy chłopcy cały czas bawią się w zabijanie Żydów, ale dla pewności, żeby nikt go nie posądził o semickie pochodzenie, jest bardzo gorliwy w pozorowanych linczach.
Autor sugestywnie pokazuje także przemiany społeczno-polityczne na Bliskim Wschodzie czasów Kaddafiego i Al-Asada. Libia i Syria przełomu lat 80. i 90. XX w. to nie tylko takie absurdy, jak domy bez zamków, których nie można zostawić bez opieki, bo zostaną zajęte przez innych ludzi, czy fundamentalizm religijny, któremu towarzyszy łamanie podstawowych zasad Koranu. Sattouf nakreślił dynamiczny portret umacniającego się reżimu pokazanego z perspektywy zwykłych ludzi, od przedszkolaków po dygnitarzy, i próbuje zrozumieć, jak tworzy się zamknięte koło pogardy odmienności i nienawiści obcego. Lektura obowiązkowa.