Jeff Lemire jest obecnie jednym z najciekawszych twórców komiksów na świecie. O Kanadyjczyku zrobiło się głośno za sprawą obyczajowej trylogii Opowieści z hrabstwa Essex, której akcja rozgrywa się w jego rodzinnych stronach, i powieści graficznej The Nobody, traktującej o tożsamości i wiejskiej społeczności. Drzwi do DC i Marvela, największych wydawnictw komiksowych w USA, otworzyła mu zaś postapokaliptyczna seria Łasuch. Uznanie Lemire’owi przyniosły też serie Czarny Młot (o byłych superbohaterach, którzy trafili na prowincję) i Descender (westernowe s.f. o wojnie ludzi i robotów). Kanadyjczyk tworzy autorskie projekty, pracuje też jako scenarzysta. Jego twórczość ceniona jest za reinterpretacyjne i demitologizujące podejście do gatunkowych schematów narracyjnych, silne ukierunkowanie opowieści na obyczajowość i eksplorowanie takich zagadnień, jak odmienność czy tożsamość. Akcja komiksów Lemire’a często rozgrywa się na prowincji, skupiając się na codzienności i psychice bohaterów.
W Łasuchu można odnaleźć wszystkie charakterystyczne cechy twórczości Kanadyjczyka. Fabuła tej autorskiej serii komiksowej osnuta jest w niedalekiej przyszłości w USA. Ludzkość zdziesiątkowała nieznana choroba, wraz z którą zaczęły rodzić się osobliwe hybrydy – ludzkie dzieci z atrybutami zwierzęcymi, takimi jak poroże, rogi, królicze uszy czy świński ryj. Takim zwierzoczłowiekiem jest Gus, który lubi słodycze. Chłopiec z porożem mieszka w środku lasu z ultrareligijnym ojcem, który wychowuje go w poczuciu zagrożenia: tylko w lesie jest bezpiecznie, trzeba się cały czas ukrywać przed złymi ludźmi. Kiedy ojciec umiera, syn dość szybko zapomina o tym, czego uczył go ojciec.
Początkowo fabuła Łasucha przywołuje na myśl Drogę Cormaca McCarthy’ego, ale u Lemire’a nic jest takie, na jakie wygląda. Gus jest młody i ciekawy świata. Musi podjąć ryzyko. To warunek przeżycia, bez tego nie stanie się także osobnym i dojrzałym bytem. Opozycja ojciec – syn jest bardzo silnie zarysowana i autor wraca do niej w późniejszych wydarzeniach, żeby podkreślić autonomiczność decyzji chłopca i fiasko metod ojca, który nie przygotował syna do samodzielności. Lemire nie stygmatyzuje jednak ojca np. piętnem szaleństwa, nie znamy jego motywacji, a przeszłość zdaje się kryć wiele tajemnic, które wymagają wyjaśnienia. Nie tylko symbolicznie ojca szybko zastępuje nieznajomy ze strzelbą, który ratuje Łasucha z rąk myśliwych i obiecuje, że zaprowadzi go do Ostoi, mitycznego wręcz miejsca, gdzie ludzie nie ścigają zwierzoludzi. Obaj ruszają w drogą przez postapokalityczne USA, które wyglądają jak zepsute resztki cywilizacji.
Lemire serwuje czytelnikowi zwroty akcji, które wgniatają w fotel. Żadna postać nie jest jednoznaczna. Fabuła została poprowadzona dwutorowo: akcję w czasie rzeczywistym przeplatają retrospekcje, które nie tylko wyjaśniają świat przedstawiony komiksu, ale przede wszystkim budują postacie bohaterów. Komiks nie jest jednak „akcyjniakiem” w stylu futurystycznego filmu Mad Max. Na drodze gniewu. To dramat psychologiczno-społeczny, w którym nacisk położono na emocje i relacje bohaterów. Lemire nie ograniczył się jednak wyłącznie do człowieka, pyta także o cywilizację, o granice medycyny i nauki, zastanawia się, czy dla ratowania ludzkości można zdecydować się na wszystko albo co zostanie ze świata, jaki znamy, kiedy dotknie go eschatologiczny kataklizm?