
Wspólna historia może dzielić dwa narody bardziej niż granica, ale ona też jest możliwa do przekraczania. Jak się to robi, Igorowi Nazarukowi – urodzonemu sejnianinowi – opowiada artysta i sejnianin z wyboru Krzysztof Czyżewski.
Chociaż Krzysztof Czyżewski urodził się w Warszawie, mówi, że jego ojczyzną jest prowincja. Sejny i leżącą niecałe 10 km dalej Krasnogrudę uważa za prawdziwe centrum świata, co może mieć pewien związek z tym, że w pierwszej z tych miejscowości znajduje się założony przez niego Ośrodek „Pogranicze – sztuk, kultur, narodów”, a w drugiej – również powstałe dzięki niemu – Międzynarodowe Centrum Dialogu. Od 30 lat w tym miejscu na skraju Polski, tuż przy granicy z Litwą, za sprawą obu tych instytucji, tłumu pasjonatów i oczywiście samego Czyżewskiego dzieją się rzeczy piękne i ważne – nie tylko dla kultury obu narodów, lecz także dla ich wzajemnego porozumienia.
Igor Nazaruk: Zacznę od pytania, które zadawano Ci, kiedy w 1990 r. pierwszy raz przyjechałeś do Sejn i od razu postanowiłeś w nich zostać. Kim Pan jest, Panie Czyżewski?
Krzysztof Czyżewski: Praktykiem idei, czyli kimś, kto nie tylko pasjonuje się ideami, ale również stara się wprowadzić je w życie. Znałem pogranicze z książek Miłosza, Venclovy, Stępowskiego, Vincenza, Ficowskiego, które czytałem w czasach komuny, będąc uczniem i studentem w Poznaniu. I kiedy przyszedł rok 1989, pojawiło się pytanie: czy można pogranicze praktykować? Czy ono może się jeszcze okazać żywą ideą? Tak znalazłem się z całym moim zespołem połączonych teatrów – Berg z Czarnej Dąbrówki i Arka z Poznania w Sejnach. W odpowiedzi na stawiane sobie pytania powstały zaś Ośrodek i Fundacja „Pogranicze”.
I tak odpowiadałeś sejnianom? Że jesteś praktykiem idei?
Nie znali tego określenia, ale za to dobrze je rozumieli. Wiedzieli, że w życiu