Hitchhiker
Neil Young
„Jesteś gotowy, Briggs?” – Young pyta swojego producenta, a potem zaczyna się niezwykła sesja, podczas której udaje się wszystko. Choć zarejestrowane wówczas utwory ukazywały się na późniejszych płytach, Hitchhiker jest pozycją obowiązkową nie tylko dla fanów Kanadyjczyka. Chodzi bowiem nie o same piosenki, ale też o klimat kalifornijskiego studia lat 70., pachnącego drewnem i marihuaną. Koniecznie!
Złoty krążek
Muzyka Końca Lata
Na nowej płycie Muzyka Końca Lata przekracza kilka granic. Jej urocza naiwność staje się nagle nieznośnym infantylizmem, a dialogujące z bigbitem retro – ciężkostrawną siermięgą. Nie tym razem.
VV
Lotto
W jednym z wywiadów gitarzysta Łukasz Rychlicki tłumaczył, że nazwa tria nawiązuje do poszukiwania przez hazardzistów systemu, który zawsze działa i zapewnia sukces. Sam nie mam doświadczeń z totalizatorem, ale Lotto się ta sztuka najwidoczniej udała. Znów kumulacja, znów szóstka.
Sleep Well Beast
The National
Choć Amerykanie coraz śmielej kombinują w studiu, ich muzyka wciąż brzmi jak wyjęta z reklam luksusowych samochodów. Jak dźwiękowy zapis życia poważnych menedżerów w poważnych korporacjach. I z tego powodu sprzedaż Sleep Well Beast powinna być poprzedzona obowiązkowym okazaniem PIT-u.
Painted Ruins
Grizzly Bear
Na poprzednim albumie Grizzly Bear łączyli kompozycyjne i aranżacyjne wyrafinowanie z przebojowością godną tuzów britpopu. Na Painted Ruins zostało im tylko to pierwsze. W rezultacie Amerykanie częściej usypiają, niż budzą podziw.
Let’s Die
The Stubs
The Stubs wciąż tłuką prostego, porywającego rock and rolla na sterydach zakupionych w najpodlejszej dzielnicy miasta. Mają przestery, proste riffy i refreny, które powinny się nieść tysiącami gardeł po wielkich salach koncertowych. Na to już jednak za późno, bo trio postanowiło się rozpaść. Robi to z hukiem.
Endangered Philosophies
Dälek
Industrialny, skory do eksperymentów hip-hop cieszy się dziś większą popularnością niż w czasach pionierów pokroju Dälek. Niemniej wydanemu właśnie Endangered Philosophies warto poświęcić uwagę nie tylko ze względu na historyczne zasługi.
American Dream
LCD Soundsystem
Disco, post punk oraz rockowe hymny, których nie powstydziłoby się U2. W tekstach: social media, David Bowie i przemijanie. A wszystko to obłożone kulturowymi kontekstami i ironią, które zapewnić może tylko prowadzący winiarnię hipster z Williamsburga. Snobizm? Elitaryzm? Gdzie tam, pierwsze miejsce Billboardu! Nie wiem, jak oni to robią.
Lines
Meeting by Chance
W muzyce elektronicznej mody zmieniają się tak szybko, że czasem wystarczy sięgnąć po to, co niemodne, by zostać trendsetterem. I być może tak będzie w przypadku Marcina Cichego, którego przestrzenna, podszyta dubem i jazzem, leniwa elektronika mogłaby ukazywać się w zamierzchłych czasach pierwszego Skalpela.