W centrum nowej powieści Iana McEwana stoi syntetyczny człowiek o wielkim sercu i pragnieniu sprawiedliwości. I za tę szlachetność oberwie w elektroniczny łeb.
Angielski mistrz prozy skończył niedawno 70 lat i najwyraźniej intryguje go przyszłość ludzkości. Chyba dlatego w książce Machines Like Me McEwan przestawia czas na alternatywne tory. Akcja toczy się w latach 80. XX w., ale to trochę inna dekada – Wielka Brytania przegrywa wojnę o Falklandy, Margaret Thatcher walczy o przetrwanie przy Downing Street, opozycja żąda wyjścia z Unii Europejskiej, a górnicy strajkują w obawie przed sztuczną inteligencją, która może odebrać im pracę.
Charlie jest po trzydziestce, mieszka na obrzeżach Londynu i nie robi niczego szczególnie wartościowego. Dla zarobku gra na giełdzie (czyli