Śnił mi się już 
słoń i kino
i
Studium głowy opublikowane w 1542 roku przez Hansa Sebalda Behama, Biblioteka Publiczna w Nowym Jorku/Rawpixel (domena publiczna)
Doznania

Śnił mi się już 
słoń i kino

Roland Topor
Czyta się 8 minut

Publikujemy rozmowę Rolanda Topora z synem – Nicolasem Toporem, lat pięć i pół.

Roland Topor: Nicolasie, jest pan pięcioipółletnim chłopczykiem, który tworzy znakomite rysunki i opowiada zachwycające historie, a przecież wydaje się, że to nikogo nie dziwi. Nie nachodzą pana, żeby zrobić wywiad, żeby poznać pańskie poglądy na temat wielu spraw, choćby takich jak pańska twórczość, sztuka w ogólności czy różnorakie problemy, przed którymi staje dzisiejszy człowiek. Taka obojętność jest, doprawdy, zdumiewająca w czasach, kiedy ludzie szczególnie łakną cudzych opinii. Jestem szczęśliwy, że mogę naprawić to niedopatrzenie dzięki spotkaniom, na które pan się uprzejmie zgodził. Jest pan artystą, który, rzec można, zyskał światową sławę tak w dziedzinie sztuk plastycznych, jak i twórczości literackiej, stąd moje pierwsze pytanie: co jest dla pana ważniejsze, pisanie czy rysowanie?

Nicolas Topor: Pisanie.

A jaki jest pański ulubiony gatunek literacki?

Powieść.

Czy zechciałby pan krótko streścić nam fabułę swojej ostatniej książki pt. Chiński cień?

Tak. To jest historia o Chińczyku. On nie ma pieniędzy, szuka wszędzie, ale nie może znaleźć.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Jaki jest mój ojciec?
Rozmaitości

Jaki jest mój ojciec?

Dwaj dziennikarze – Marian Marzyński i Tadeusz Proć – w 1960 r. urządzili klasówki w kilkunastu szkołach, prosząc o wypracowanie na temat „Jaki jest mój ojciec”. Powtórzyliśmy ten eksperyment w Szkole Podstawowej nr 1 w Świdwinie i Szkole Podstawowej nr 357 w Warszawie. Czytajcie i się wzruszajcie! Nie tylko ortografią.

1960

…Mój ojciec jest dobry, ja go bardzo lubię ze względu na to, że nigdy dużo nie mówi a robi. Ja bardzo nie lubię jak ktoś dużo mówi a nic nie czyni. Ojciec byłby jeszcze bardziej lubiany przeze mnie gdyby nie pił wódki, choć mu się to rzadko zdarza, ale nie mogę wytrzymać gdy jestem w towarzystwie osób, którzy piją alkohol, nie lubię okropnie tego zapachu. (kl. V, lat 11)

Czytaj dalej