Strata – słowo bezużyteczne Strata – słowo bezużyteczne
i
Michael Flomen, From The Web, Edition 5, 2016 r.
Przemyślenia

Strata – słowo bezużyteczne

Julia Fiedorczuk
Czyta się 16 minut

Świat stoi u progu katastrofy ekologicznej, a wszechobecny konsumpcjonizm wydaje się nową formą totalitaryzmu. Czy w tej sytuacji działania pojedynczych osób mają znaczenie? Czy można myśleć o przyszłości z nadzieją? Z poetą Forrestem Ganderem rozmawia Julia Fiedorczuk.

Julia Fiedorczuk: Czy nie czujesz się czasami przytłoczony informacjami na temat katastrof? Pożary w Amazonii zeszłego lata i w Australii na początku tego roku… Pamiętam, że kiedy byłam mała, a w telewizji pokazywali jakieś straszne rzeczy, zasłaniałam oczy dłońmi i patrzyłam na ekran przez palce. W ten sposób mogłam widzieć i zarazem nie widzieć. Coraz częściej tak się właśnie czuję, kiedy oglądam wiadomości. Zanotowałam sobie jednak kilka zdań, np. nagłówek z „Guardiana”: „Alarm dla edenu. Za późno na ewakuację. Szukajcie schronienia przed nadciągającym ogniem”. Te słowa przez wiele tygodni nie dawały mi spokoju.

Forrest Gander: Mieszkam w Kalifornii i od razu pomyślałem, że to zdanie mogłoby się odnosić także do miasteczka Paradise w mojej okolicy, które niedawno spłonęło do gołej ziemi. Kilka lat temu zginęło tam mnóstwo ludzi. Chyba masz rację: zasłaniamy oczy. Niestety, jeżeli cokolwiek może zmienić nasze nawyki i przyzwyczajenia, jeśli coś może zaradzić naszej niezdolności skupiania uwagi na dłuższy czas, naszej chciwości, samozadowoleniu i skoncentrowaniu wyłącznie na sobie, to tylko pieprzone wielkie katastrofy, np. pożary lasów w Australii [albo pandemia koronawirusa – już po przeprowadzeniu tego wywiadu, rozmowa odbyła się 23 lutego 2020 r. w Louisville – przyp. J.F.].

Wygląda na to, że wydarzenia w Australii wpłyną na tamtejszą politykę. Poparcie dla wydobycia węgla i dla energii opartej na jego spalaniu zaczęło spadać, ale tylko dlatego, że społeczeństwo poniosło ogromne straty. Skala nieszczęścia ma znaczenie. W Kalifornii po katastrofalnych pożarach natychmiast nastąpiły istotne zmiany w zakresie gospodarki wodnej. Co prawda stan zwierciadła wód gruntowych się poprawił, a w ostatnich dwóch sezonach mieliśmy porządne opady deszczu, ale wprowadzone w związku z katastrofą naturalną przepisy dotyczące oszczędzania wody nadal obowiązują. Dokonała się zatem reforma polityczna.

Jednym z ważniejszych południowokalifornijskich towarów eksportowych są migdały. Ich produkcja wymaga mnóstwa wody. Prezydent Trump zapowiedział przekierowanie wody z północnej Kalifornii – niezbędnej dla łososi i dla terenów bagiennych – na południe w celu ratowania rolnictwa. Będziemy potrzebowali kolejnej katastrofy, żeby zmienił się ten sposób myślenia.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Imigranckie morze Imigranckie morze
i
"Northeaster", Winslow Homer (1895), ze zbiorów The Metropolitan Museum of Art
Doznania

Imigranckie morze

Forrest Gander

Pobudza go jej niedostępność, pragnąłby
jej życia, niechby bardziej w nim żyło. Patrzą

na falujące morze, stojąc tak blisko siebie, że wyczuwa
bijące od jej mokrych włosów ciepło. Co

Czytaj dalej