Przygody Stasia i Złej Nogi autorstwa Tomasza Grządzieli to w moim rankingu najlepszy polski komiks, jaki wydano w 2016 r. Album opowiada o perypetiach chorego chłopca, który jeździ na wózku inwalidzkim, i samotnie wychowującej go matki. Grządziela nie tylko potrafił przejmująco, z wyczuciem i prawdziwie opowiedzieć o chorobie i innych problemach, jakie dotykały bohaterów, ale zrobił to również ciekawie formalnie. Autor postawił na czterokadrowe plansze i krótkie, często jednostronicowe historie, które układają się w większą całość. Mimo tak sztywnej kompozycji i dość epizodycznej narracji udało mu się bardzo zajmująco i zaskakująco poprowadzić opowieść.
Komiks jest zabawny, ale nie prześmiewczy; świetnie pokazuje małe i duże problemy, ale bez zbędnych dramatów i epatowania tanim patosem. Mówi o nieszczęściu i reakcjach na nie, próbach radzenia sobie w ekstremalnie trudnej sytuacji i unikania złego w sposób pozwalający nie tyle współczuć, ile zrozumieć. Nie dziwi mnie, że po ten komiks sięgnął teatr. To kapitalna historia. Nie widziałem spektaklu zatytułowanego Staś i Zła Noga w reżyserii Bartłomieja Błaszczyńskiego w Teatrze Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach (adaptacją dzieła Grządzieli zajęła się Katarzyna Błaszczyńska), ale nawet jeśli ta sztuka będzie tylko w połowie tak udana jak komiks, to śmiało mogę polecić ją w ciemno.