Szczęście po berlińsku Szczęście po berlińsku
i
fot. Alessandro Bellone / Unsplash
Przemyślenia

Szczęście po berlińsku

Stach Szabłowski
Czyta się 5 minut

Bracia Fujiwarowie upierają się, że twarde dane nie kłamią, a wynika z nich, że berlińczycy nigdy nie byli szczęśliwsi.

Czy mieliście okazję zajrzeć do Muzeum Szczęścia, zanim opuściło Polskę wraz z końcem lata? Mam nadzieję, że tak, i to nie tylko dlatego, że wraz z nadejściem jesieni łatwiej od szczęścia znaleźć grzyba albo melancholię. Chodzi raczej o to, że nawet jeżeli jesienią szczęście pozostaje niewykluczone, to w sztuce praktycznie się nie zdarza i pora roku nie ma tu nic do rzeczy. Współczesna sztuka podejmuje problemy, demaskuje, krytykuje, oskarża. Przedstawianiem współczesnego szczęścia jednak

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Nasza klasa Nasza klasa
i
Rafael Santi, „Szkoła ateńska”, Pałac Apostolski w Watykanie (domena publiczna)
Opowieści

Nasza klasa

Maciej Kaczyński

Szkolny fotograf pewnie upozowałby uczniów inaczej, w dwóch rzędach, według wzrostu, ale artysta miał inną wizję. Ileż to ustawienie niesie treści! Od razu wiadomo, kto jest kim.

Jaki warunek musi spełnić dzieło sztuki, aby zostało uznane za genialne? Przede wszystkim musi być ponadczasowe. Ponad setkami lat powinno wołać do nas głosem, któremu nasza dusza odpowie w tym samym języku – boskim narzeczu wzruszenia, zachwytu i namysłu. W tym sensie Szkoła ateńska Rafaela Santi, mimo że dzieli nas od niego pięć wieków, jest dziełem z całą pewnością genialnym, a w duchowym wymiarze – po prostu nam współczesnym. Dlaczego? Bo malarz, zbierając słynnych greckich filozofów w wyimaginowanej szkole, pokazał każdemu i każdej z nas naszą własną szkołę. On, Rafael, tak jak i my, przechodził przez kolejne placówki oświatowe i w swoim arcyfresku zawarł ich absolutną esencję. Czy rzecz dotyczy greckich filozofów? Poniekąd. Ale tak naprawdę chodzi o nasze własne młode lata.

Czytaj dalej