Szmer wioseł dwojga w gęstwinie fal –
I szmer – i słońce – i śpiew – i dal!
Tak właśnie trzeba i tylko tak:
Płynąć wbrew ziemi – niebu na wspak!
Perły, korale skradzione dnu
Rzucać w głębinę własnego snu –
I nasłuchiwać – o złudo złud! –
Czyli uderzą z jękiem o spód?…
Łódź się odbija w fali na wznak –
Tak właśnie trzeba i tylko tak!
Dwoistą łodzią i tu i tam
Płyń jednocześnie, po dwakroć sam!
Dwoistą łodzią w bezmiary płyń,
Podwójnie kochaj, podwójnie giń!
Czworo masz wioseł, dwa stery masz,
Ku własnej twarzy schyloną twarz –
Jakbyś wypłynął z dwu różnych snów,
Aby w tym jednym spotkać się znów!…
Jakbyś zaprzysiągł noce i dnie
Temu jednemu! Mój śnie, mój śnie!…
Z tomu Sad rozstajny (1912)