Tata Mróz Tata Mróz
i
Daniel Mróz, zdjęcie: Wojciech Plewiński
Opowieści

Tata Mróz

Łucja Mróz-Raynoch, Adam Macedoński, Mieczysław Czuma
Czyta się 9 minut

Przez pół wieku ilustrował, projektował winiety i słynne rączki, wymyślał okładki, składał strony i współtworzył charakterystyczny nastrój „Przekroju”. Daniela Mroza wspominają córka i redakcyjni koledzy.

Fragmenty monografii Przekrój przez Mroza autorstwa Janusza Górskiego i Łucji Mróz-Raynoch wydanej w 2019 r. przez wydawnictwo czysty warsztat (www.czystywarsztat.pl).

Łucja Mróz-Raynoch:

Słyszałam, że się ojca bano, ponieważ był silny, wielki, a kiedy się zdenerwował, to straszliwie ryczał – człowieka dosłownie wbijało w ziemię. No cóż, miał prawie dwa metry i był kiedyś bokserem. Można się przestraszyć.

Przy tym wszystkim ojciec zupełnie nie przejawiał skłonności do fizycznej agresji, chyba że go zaczepiono. Zresztą mnie też uczył, że kiedy ktoś cię zaczepia, to z góry zakładaj najgorsze intencje. Nie martw się, co będzie, tylko się broń tak, jakby ten ktoś chciał cię zabić. To chyba wzięło się stąd, że przed wojną ojciec mało nie zginął. Szedł kiedyś z bratem i jego narzeczoną, a trzeba dodać, że Sokrates był dosyć tęgi i chociaż też bardzo wysoki, wyglądał fajtłapowato.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Skąd się wziął Mróz Skąd się wziął Mróz
i
ilustracja: Daniel Mróz, archiwum, nr 524/1955r.
Opowieści

Skąd się wziął Mróz

Przekrój

Jako dziecko z wypiekami na twarzy oglądał ilustracje w zagranicznych czasopismach. Najbardziej interesowały go reklamy firm samochodowych. Przypominamy archiwalną rozmowę Witolda Siemaszkiewicza z najważniejszym rysownikiem dawnego „Przekroju”.

Witold Siemaszkiewicz: Od wielu lat jest pan prawdziwą opoką P. Może więc warto trochę powspominać. Skąd pan się wziął, panie Danielu?

Czytaj dalej