To nie jest opowieść o mnie To nie jest opowieść o mnie
i
„Beyond Trafficking”, zdjęcie: Adrian Catu
Opowieści

To nie jest opowieść o mnie

Katarzyna Rodacka
Czyta się 7 minut

Kilka lat temu fotograf Adrian Câtu był wolontariuszem podczas letniego obozu dla osób będących w przeszłości ofiarami handlarzy ludźmi. Zasłyszane tam dramatyczne historie stały się przyczynkiem do projektu dokumentalnego „Beyond Trafficking”, który zrealizował następnie w ośrodku dla ofiar handlu ludźmi. Opowiada w nim o mieszkankach tego ośrodka i relacjach między nimi. Poprzez swój projekt Adrian Câtu porusza także kwestie tożsamości oraz budowania narracji o swoich bohaterach, nie ujawniając ich twarzy ani żadnych szczegółów z ich życia. Tym samym zadaje pytania o etyczne aspekty fotografii dokumentalnej.

Katarzyna Rodacka: W jednym przypadku ceną za sprzedaż kobiety była paczka papierosów.

Adrian Câtu: Ta dziewczyna, tak jak duża część ofiar handlu, została sprzedana przez własną rodzinę. Wiele z tak potraktowanych kobiet pochodzi z bardzo biednych i niewykształconych środowisk, w których brakuje nie tylko pieniędzy, ale przede wszystkim nadziei. Usłyszałem wiele takich historii.

Te historie opowiedziały

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Ofiary systemu czy prekursorki emancypacji Ofiary systemu czy prekursorki emancypacji
i
New England Factory Life—"Bell Time", Winslow Homer, opublikowano w Harper's Weekly 25 lipca 1868 r. / Art Institute of Chicago
Opowieści

Ofiary systemu czy prekursorki emancypacji

Paulina Małochleb

W pracy właśnie kobieta znajdowała się poza ciągłym nadzorem społeczeństwa, co sprawiało, że posądzano ją o nieprzyzwoite działania. Pytano też, po co kobiecie z dobrego domu własne pieniądze. Kobieta z mieszczaństwa czy miejskiej inteligencji powinna przecież znajdować się pod opieką męża, ojca czy brata, a więc zarabianie było dla wielu niezrozumiałą i podejrzaną fanaberią. O XIX-wiecznych robotnicach fabrycznych, ich życiu i emancypacji opowiada Alicja Urbanik-Kopeć, autorka książki „Anioł w domu, mrówka w fabryce”.

Paulina Małochleb: W jaki sposób pod koniec XIX w. kobiety mogły funkcjonować w sferze publicznej?

Czytaj dalej