
Jeżeli Josif Brodski miał rację i w literaturze istnieje „przekład metaforyczny” (jedna książka, pozostając odrębną, stanowi niedosłowne tłumaczenie innej), to Bezmatek Miry Marcinów (2020) można z powodzeniem potraktować jako przekład Book of Mutter Kate Zambreno (2017). Obie są bliźniaczo podobne nie tylko przez temat, którym jest śmierć matki.
Punkty wspólne
Zbieżności jest zadziwiająco wiele. Matki Zambreno i Marcinów umarły na raka płuc, nie będąc „w wieku umieralnym”. Z jednej strony są obiektami żałoby, z drugiej – pożądania, także seksualnego. Jak pisze Zambreno (wszystkie cytaty w naszym przekładzie): „Teraz moja matka jest obiektem miłości, obiektem mojej ciekawości i pożądania”, które można tłumaczyć słowami Marcinów: „Matka – substancja silnie uzależniająca” czy „moja wielka, szalona, zachłanna miłość do matki”. Warto dodać, że obie matki mają upodobanie do alkoholu i papierosów, są ścięte na krótkiego boba, ich ulubionym miejscem w domu jest kuchnia.
Podobieństwa ujawniają się również w zachowaniach córek, które przedwcześnie straciły swoje matki (Zambreno była przed trzydziestką, Marcinów tuż po): uważne śledzenie i przyglądanie się w dzieciństwie nakładaniu