Wysłużeni żołnierze, Dorothea Viehmann i opowieści z karczmy Knallhütte Wysłużeni żołnierze, Dorothea Viehmann i opowieści z karczmy Knallhütte
i
Bracia Grimm, Ludwig Emil Grimm, 1843 r.
Doznania

Wysłużeni żołnierze, Dorothea Viehmann i opowieści z karczmy Knallhütte

Eliza Pieciul-Karmińska
Czyta się 7 minut

Baśń Die lange Nase, czyli Długi nos, autorstwa Jakuba i Wilhelma Grimmów, nie była dotąd znana polskim czytelnikom. Należy ona bowiem do grupy 37 baśni obecnych jedynie w pierwszym wydaniu zbioru Kinder- und Hausmärchen z lat 1812–1815, którego nigdy dotąd nie tłumaczono na język polski. A szkoda, bo opowieść o trzech wysłużonych żołnierzach, którzy "byli tak starzy, że nie mogli już nawet ugryźć budyniu", może być szczególnie interesująca dla polskiego czytelnika. Zadaje ona bowiem kłam rozpowszechnionemu stereotypowi o ponurych i krwawych baśniach braci Grimm.

Oto trzej wysłużeni żołnierze muszą udać się na żebry, bo po długoletniej służbie zostali odprawieni bez grosza. Zrządzeniem losu wchodzą w posiadanie czarodziejskich przedmiotów, dzięki którym do końca swych dni mogliby żyć w dostatku, a nawet w przepychu. Ale jak

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Tajemne księgi średniowiecza Tajemne księgi średniowiecza
i
zdjęcie: iluminacje z księgi „A Renaissance Riddle: The Sola Busca Tarot Deck” (1491)
Wiedza i niewiedza

Tajemne księgi średniowiecza

Tomasz Wiśniewski

Europejskie średniowiecze było epoką magii ‒ również za sprawą grymuarów, czyli magicznych ksiąg, które studiowali chrześcijańscy mnisi i księża.

W średniowieczu praktykowano wróżbiarstwo, a poprzez kreślenie sekretnych znaków na ziemi przywoływano nadnaturalne istoty. Magiczne pierścienie służyły wykorzystaniu zaklętej w nich siły bóstw astralnych. W dawnych manuskryptach przeczytamy też o technikach umożliwiających niewidzialność, odnajdywanie zaginionych przedmiotów, zdobycie wszechwiedzy, zesłanie szaleństwa bądź zabijanie na odległość. Choć rękopisy uczące podobnych praktyk były skrupulatnie niszczone przez inkwizycję (według świadków, gdy je palono, słyszano dochodzące z ognia rozpaczliwe krzyki demonów), przetrwała dostateczna ich liczba, aby uzyskać wgląd w te zapomniane praktyki. Należy jedynie ubolewać, że dysponujemy jedynie dokumentami spisanymi przez ówczesna elitę intelektualną, a nie mamy wglądu w magię, którą stosowała niepiśmienna większość.

Czytaj dalej