
Pani Petronela Puzderko postanowiła pewnego pięknego poranka pójść pospacerować po Plantach. Przechodząc pryncypalnym placem, posłyszała powitalne pozdrowienie, powiedziane pełną piersią. Ponieważ pani Petronela przystanęła, podbiegła pośpiesznie pulchna panienusia, przyjaciółka pani Petroneli.
— Patronko prześwięta! — powiedziała pani Petronela. — Przecież pani Pelagia! Poznałam panią po przerobionym przeszłorocznym płaszczyku!
— Policzki pani Pelagii powlokła pasowa powłoka.
— Przeszłoroczny płaszczyk?… Paradne! Potworna pomyłka, pani Puzderko! — parsknęła przejęta pasją pani Pelagia. — Płaszcz, postrzępiony na dole, przywiózł paryskimi pociągami Pafnuś!!!
— Pan Pafnucy? Pani potulniejsza połowa?… Pan Pafnucy, patentowany pantofel, podróżuje po Paryżach? Przesada, poczciwa pani Pelagio, przekomiczna przesada!
— Pani popełnia potwarz!! — pisnęła poirytowana pani Pelagia.
— Powiem pani pokrótce: Pafnuś podróżował po Polinezji!!! Paryż, przeciętny parweniuszowski Paryż, potrafi przejąć podziwem panią, pani Puzderko! Pani przecież podczas paninnych peregrynacyj po padole płaczu przesiebrała podobno parę „podróży” po Plantach… Poza Plantami poznała pani pewne podwórko przed paninym pomieszkiwaniem… Panią Paryż przejmuje, porywa ponętami pełnego pokus piekła — Pafnusiowi Paryż pachnie plotkarską Pipidówką!…
Pani Petronela posiniała.
— Przymknij paszczękę, podła potworo! — przerwała potok pogardliwych przycinków przyjaciółki, podnosząc pięść.
— Policja, pomocy! — poczęła przeraźliwie pokrzykiwać pani Pelagia. Przerażona pobiegła przez plac, poganiana przez powiewającą parasolką pani Petronelę.
(Przypisek: Powyższa „przyjacielska pogawędka” pary podwawelskich patrycjuszek — podsłuchałem przypadkowo przedwczoraj).
Przemiłe Panie! Prosiłbym przestrzegać prawideł parlamentarnego prowadzenia publicznych pogwarek! Przecież Polsce potrzeba pokoju, pozytywnej pracy, przyjaznego porozumienia pomiędzy poszczególnymi patriotami! Protestuję przeciwko paskudnej, plotkarskiej panieninie, pogróżkom, przeciw publicznym porachunkom, parasolkowym potyczkom! Precz, precz!!!
Tekst pochodzi z numeru 25/1945 r., (pisownia oryginalna), a mogą go Państwo przeczytać w naszym cyfrowym archiwum.