A kuku, kukliku! A kuku, kukliku!
i
Geum urbanum, zdjęcie: Didier Descouens/Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0)
Dobra strawa

A kuku, kukliku!

Jakub Bas
Czyta się 2 minuty

Zachwycali się nim staropolscy kucharze – zachwyćmy się i my. Choć kuklik wygląda niepozornie, ma wiele prozdrowotnych właściwości, a na dodatek jest smaczny i przyjemnie pachnie.

Kuklik pospolity (Geum urbanum) to niezwykła roślina. Każda jej część – od korzenia po delikatne płatki kwiatków – ma w sobie coś, co dobrze wpływa na ludzki organizm. Warto rwać ją garściami, nie omijając korzeni, jest ona bowiem nie tylko jadalna, lecz także smaczna. Młode listki kuklika pasują do sałatek, zup, zapiekanek i wegetariańskich kotletów – od owsianych po warzywne. Drobne, pięciolistne kwiatki pięknie prezentują się też na kanapkach. A ze względu na zawartość eugenolu korzenie i kłącza pachną trochę jak goździki. Dzięki tej właściwości kuklik cieszył się ogromnym uznaniem staropolskich kucharzy, którzy łączyli go z mięsiwem, likierami i piwami. Rozdrobnione korzenie dodawali również do kawy i herbaty oraz do wypieków.

Kuklik ma silne właściwości antyoksydacyjne, czyli także przeciwnowotworowe. Działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie oraz zwalcza wirusy. Regularnie spożywany pomaga chronić nerki i wątrobę przed działaniem toksyn, metali ciężkich i pleśni. Odkaża przewód pokarmowy, wspomagając organizm w walce z wewnętrznymi pasożytami. Przeciwdziała wzdęciom i kolkom, niesie ulgę w przypadku niestrawności, żołądkowych rewolucji, a nawet pozwala uniknąć torsji. Napary z korzenia kuklika można też stosować zewnętrznie jako remedium na łojotokowe zapalenie mieszków włosowych, skaleczenia i podrażnienia skóry. Warto przepłukiwać nim jamę ustną w przypadku paradontozy lub zapalenia dziąseł. Napar z tej rośliny łagodzi ponadto dolegliwości związane z reumatyzmem.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

W medycynie ludowej używano kuklika w leczeniu chorób serca – wywar z niego miał przyśpieszyć rekonwalescencję po przebytym zawale. Podawano go również osobom mającym dreszcze, a obecnie trwają badania nad skutecznością kuklika w osłabieniu drżenia kończyn będącego objawem choroby Parkinsona.

Jak przygotować odwar z kuklika? Wystarczy zalać dwie łyżki suszonych korzeni 200 ml wody i gotować całość około 10 minut, a następnie uzupełnić wodę, która wyparowała, i parzyć jeszcze przez 20 minut pod przykryciem. Podzielić na trzy–cztery porcje i spożywać w ciągu dnia. W chorobie wrzodowej warto stosować większe dawki i wypijać na czczo po 100–200 ml odwaru.

Kuklik można znaleźć w wielu ziołowych herbatach sprzedawanych w sklepach zielarskich i aptekach. Albo po prostu na łące i w lesie!

Czytaj również:

Meduza w filiżance Meduza w filiżance
i
zdjęcie: Klara Avsenik/Unsplash
Dobra strawa

Meduza w filiżance

Dominika Bok

Podpowiadamy, czym jest grzybek herbaciany (bo na pewno nie grzybem) oraz jak się zabrać do domowej produkcji napoju na jego bazie.

Czy jego ojczyzną były Chiny, Kambodża czy Japonia, trudno dzisiaj stwierdzić ze stuprocentową pewnością. Dość, że przyjęło się go nazywać grzybkiem japońskim, chińskim, mandżurskim lub indyjskim – zamiennie. To nie koniec litanii nazewniczej, bo funkcjonuje jeszcze pod takimi poetyckimi nazwami, jak rybka japońska oraz grzyb morski.

Czytaj dalej