
Ludzie są dobrzy i potrafią się rozwijać, przekonuje Katarzynę Sroczyńską prof. Wiesław Łukaszewski. Wyjaśnia też, dlaczego używanie słowa „głupota” wcale nie jest mądre.
Katarzyna Sroczyńska: Czy wierzy Pan, że ludzie się zmieniają?
Wiesław Łukaszewski: Wiem, że tak jest. I mam z tym pewien kłopot natury moralnej, bo czasem zmiana pachnie hipokryzją. Zawzięci komuniści nagle stają się gorliwie pobożni, a niektórzy kapłani popadają w rozwiązłość.
Ludzie mogą się zmieniać, mogą nad tym pracować, ale muszą się tego nauczyć. Istnieje dość powszechne przekonanie, że aby się zmienić, wystarczy się natężyć, wzbudzić w sobie motywację. A to nie tędy droga. Żeby się zmienić, trzeba zmienić terytorium, pole psychologiczne, w którym się funkcjonuje, bo jest ono źródłem rozmaitych presji i nawyków, które uruchamiają się automatycznie. Rację miał Karol Marks, kiedy mówił, że człowiek, zmieniając świat, zmienia sam siebie. Ale najpierw musi zmienić świat! Podobną tezę głosi dziś wielki psycholog kanadyjski Albert Bandura.
W najnowszej książce Mądrość i różne niemądrości pokazuje Pan, że wiara w to, że świat i ludzie się zmieniają, ma związek z mądrością i głupotą.
Jeśli wierzymy w stałość, to stajemy się ślepi na to wszystko, co jej przeczy. Każdy sygnał zmiany jest wówczas głęboko niepokojący, ponieważ zaprzecza naszym oczekiwaniom. Nieuchronnie stoi za tym przekonaniem tendencja do zamykania umysłu, blokowania dopływu danych. Tworzymy sobie taki cudowny filtr, który przepuszcza tylko to, co nam odpowiada, a unicestwia to wszystko, co mogłoby z tym wchodzić w konflikt. W rezultacie szybko nabieramy przekonania, że nasza wiara jest dobrze uzasadniona, tak jest, tak było i będzie zawsze. Choć żyjemy w świecie, jak mówił Zygmunt Bauman, płynnej nowoczesności.
Szczególnie predestynowani do takiej postawy są ci, których nazywam obrońcami wiary. Gorliwi wyznawcy jakiegoś przekonania. Stoją czujni na obrzeżach i pilnują. Są jednak dość niekonsekwentni. Bo ci wielbiciele stałości bardzo chcą przywracać przeszłość, a skoro chcą przywracać, to znaczy, że coś musiało się zmienić.
Ale mądrość w potocznym rozumieniu kojarzy się raczej z&