Drżące ciało
i
zdjęcie: Max/Unsplash
Promienne zdrowie

Drżące ciało

Bioenergetyka Alexandra Lowena
Sylwia Niemczyk
Czyta się 16 minut

Jedną z najbardziej szkodliwych tez, w jakie uwierzyliśmy, jest ta mówiąca o wyższości umysłu nad ciałem – twierdził Alexander Lowen, psychoterapeuta.

Jak może istnieć jakakolwiek wyższość, skoro to dwie strony tej samej monety, nierozerwalne i równorzędne? Lecząc psychikę, trzeba zatroszczyć się o ciało. I odwrotnie. To przekonanie stało się podstawą stworzonej przez Lowena analizy bioenergetycznej – nurtu terapii opartej na ruchu, dotyku i oddechu.

„Lowen, nie oddychasz!” Leżący na stole półnagi mężczyzna posłusznie próbuje zaczerpnąć więcej powietrza. Przez chwilę ciszę w pokoju zakłócają tylko coraz głośniejsze wdechy i wydechy. Nagle rozrywa ją krzyk – tak głośny, że ludzie przechodzący pod oknem podnoszą głowy. Okno jest otwarte, trwa lato 1942 r., w Europie hitlerowcy właśnie odzyskują przewagę na froncie wschodnim, ale tutaj, w Nowym Jorku, wojny nie widać. Oszołomiony własnymi emocjami 32-letni Alexander Lowen próbuje usiąść, ale prowadzący sesję terapeutyczną Wilhelm Reich prosi, by wrócił do oddychania. Po chwili jednak wiadomo, że tego dnia pacjent już nie jest w stanie oddychać bez krzyku, to koniec terapii na dzisiaj.

Po kilkudziesięciu latach Alexander Lowen, uznany już psychoterapeuta, twórca pionierskiej metody terapeutycznej – bioenergetyki – wróci do tamtego zdarzenia: „Mój krzyk mnie zaskoczył, bo przecież na sesji nie czułem strachu. Ale za to nagle poczułem, że mój umysł nie jest połączony z moim ciałem, krzyk był dla mnie sygnałem, że muszę uwolnić swoje uczucia i stłumione wspomnienia. Kiedy wyszedłem z domu Reicha, uświadomiłem sobie, że muszę zmierzyć się z nieznanymi aspektami mojej tożsamości” – napisze w autobiografii Honoring the Body.

Na początku lat 40. sławny Wilhelm­ ­Reich, wyklęty uczeń Zygmunta Freuda, prowadził w Nowym Jorku wykłady ze swojej nowej teorii psychologicznej, według której zaburzenia psychiczne można leczyć poprzez pracę z ciałem. Alexander Lowen był jednym z jego najbliższych uczniów. Po zakończeniu kursu Reich zaprosił go do współpracy przy eksperymentach psychologicznych. Postawił tylko jeden warunek: Lowen musi odbyć psychoterapię. Ten zgodził się, ale niechętnie. Nastawienie zmienił już po pierwszej sesji – tej z niespodziewanym krzykiem. Przez kolejne dwa i pół roku

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

(Dr)żyj
i
zdjęcie: Charlota Blunarova/Unsplash
Promienne zdrowie

(Dr)żyj

Rozmowa z Krzysztofem Karaudą
Maria Hawranek

Pozwólmy, by ciało samo decydowało, jak rozładować napięcie. Drżenia i wibracje to naturalny sposób na odzyskanie równowagi po stresowej sytuacji – mówi trener metody TRE Krzysztof Karauda w rozmowie z Marią Hawranek.

Wszelkie emocje przeżywamy w ciele, również lęk. Zastygamy w bezruchu, spinamy mięśnie. Aby się na nowo wyregulować, zwierzęta po silnie stresogennej, zagrażającej życiu sytuacji wpadają w dygot. Małe dzieci też tak robią, można powiedzieć, że po prostu otrząsają się ze strachu. Te naturalne odruchy naszego ciała stały się podstawą techniki terapeutycznej TRE, która pomaga uwolnić się od stresu.

Czytaj dalej