Głodnemu molekuły na myśli Głodnemu molekuły na myśli
i
ilustracja: Igor Kubik
Dobra strawa

Głodnemu molekuły na myśli

Jakub Bas
Czyta się 3 minuty

Czy świat może się przestawić na laboratoryjną produkcję białka zwierzęcego?

To było mniej więcej tak. Dawno, dawno temu nie brakowało niczego, a właściwie brakowało tylko wysiłku, bo był zupełnie zbędny. Jedzenia było mnóstwo, bez żadnych ograniczeń. No, prawie. Z umowy wyjęto bowiem jedną jabłonkę i to właśnie z niej łakoma Ewa postanowiła owoc zjeść.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

W poszukiwaniu dzikiej rozkoszy W poszukiwaniu dzikiej rozkoszy
i
ilustracja: Igor Kubik
Dobra strawa

W poszukiwaniu dzikiej rozkoszy

Paulina Wilk

Zaznanie niczym niezakłóconej dziczy to dziś najdroższa fantazja homo sapiens. O naturę nigdzie nie jest trudniej niż na talerzach – karmimy się konstruktami cywilizacji i przeżuwamy własną przyszłość pozbawioną smaku. Czy uda nam się jeszcze nasycić autentycznością?

Na cmentarzach w Kopenhadze szabruje wykwalifikowany zbieracz. Zatrudnia go Noma, swego czasu uznawana za najlepszą restaurację na świecie (aktualnie numer 2 po francuskiej Mirazur). Szef tamtejszej kuchni każdego dnia tworzy nowe menu, by za ciężkie pieniądze serwować ludzkości najwyższe rynkowe dobro – autentyczny smak przyrody.

Czytaj dalej