Joga na głos Joga na głos
i
„Śpiewaczka w zieleni” (1884) Edgar Degas, zbiory Met Museum
Promienne zdrowie

Joga na głos

Aleksandra Reszelska
Czyta się 10 minut

Podłogi wielkiej auli pachniały pastą do czyszczenia. Panie sprzątaczki musiały dobrze je wyszorować. Za chwilę miała zacząć się uroczysta akademia. Dzieci ze wszystkich ośmiu klas posadzono na małych, równo ustawionych krzesełkach, gdzieniegdzie na podłodze przycupnęli ich rodzice.

Cała kadra nauczycielska siedziała w pierwszym rzędzie. Szczupła 12-latka stanęła przy mikrofonie. Z każdej strony sali patrzyły na nią pełne zaciekawienia oczy. Otworzyła usta. Nic. Jedna z nauczycielek scenicznym szeptem zaczęła podpowiadać jej słowa okolicznościowej piosenki. Ale to nie było to. Nie chodziło o zapomniany tekst. W gardle dziewczynki zabrakło głosu, tak jak podczas szybkiego biegu człowiekowi zaczyna brakować tchu. Z szeroko otwartych ust nie wydobywało się żadne brzmienie. Trwało to zaledwie kilkanaście sekund, ale jej wydawało się, że stoi tak w ciszy przez całą wieczność.

To ja byłam tą dziewczynką.

Prawie trzy dekady po fatalnym występie na szkolnej akademii zapisałam się na lekcje śpiewu. Jodie, moja australijska nauczycielka, już na pierwszym spotkaniu stwierdziła, że brzmienie głosu to efekt stanu ducha oraz pewnych wyborów z przeszłości.

„Przypomnij sobie, czy w którymś momencie w dzieciństwie, w szkole, podczas pierwszych ważnych znajomości twój głos dawał ci siłę, która pozwalała ci zaistnieć albo się ukryć?

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Weda czyli wiedza Weda czyli wiedza
i
Ilustracja z „Mahabharaty”, Indie, Radżastan, około 1750r., źródło: christies.com, domena publiczna
Wiedza i niewiedza

Weda czyli wiedza

Karyna Piwowarska

O legendarnym pochodzeniu i ponadczasowej wartości hymnów wedyjskich, a także o tym, w jaki sposób wszystkich nas łączy mowa, opowiada indolog Filip Ruciński.

Hinduskie starożytne Wedy (albo inaczej Weda) są jednym z najstarszych tekstów literackich na świecie. Jeszcze zanim zostały spisane, przez stulecia były przekazywane ustnie, zachowały jednak oryginalne brzmienie, ponieważ odpowiedzialni za to kapłani bramińscy doskonalili techniki zapamiętywania ich i uczenia młodszych adeptów. Stanowią nie tylko podłoże filozofii indyjskiej, lecz także pozostają skarbnicą kultury i nauki, z której czerpiemy do dzisiaj.

Czytaj dalej