
Nasi przodkowie wierzyli, że drzewa mają dobroczynne właściwości, nawet magiczne. My na co dzień poświęcamy im raczej niewiele uwagi. Tymczasem wystarczy wyjść z domu, przystanąć przed drzewem, położyć dłonie na korze i czerpać z jej mocy.
W poszukiwaniu leczniczych, a nawet „magicznych” właściwości drzew warto zajrzeć do książki wydanej przez Polskie Towarzystwo Ludoznawcze Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych. Słownik Adama Fischera. Pozycja ta zawiera zarówno hasła z początku XX w., opracowane przez tego etnologa i etnobotanika, jak i kontynuację jego prac. Badacz, korzystając ze starych zielników i materiałów ludoznawczych, a także badań własnych, stworzył monografię 200 gatunków roślin. Drzewa były wtedy bliżej. Chroniły, służyły w kuchni, sięgano po nie jak po najbardziej dostępne lekarstwo.
Z kory odartej z młodej lipy robiono obuwie zwane łapciami (Fischer). Nara (lekarka z Mongolii), którą spotykam w Polsce, opowiada mi, że do dziś w jej kraju z brzozowej kory wyrabia się naczynia, które zachowują