
Zachodni mistrz jogi o podobieństwach w naukach Jezusa i tradycji jogi.
W wieku 12 lat, pośród stu tysięcy innych słuchaczy, uczestniczyłem w spotkaniu z Billym Grahamem w Los Angeles. Ogromne wrażenie wywarła na mnie panująca tam atmosfera, a gdy Billy Graham powiedział, byśmy podeszli do sceny i oddali nasze życie Jezusowi, odpowiedziałem na wezwanie. Przyjąłem Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Od tej pory niczego bardziej nie pragnąłem, niż zostać kaznodzieją i wyjechać na misję do Afryki.
Mając lat 15, brałem udział w „Human Encounter Session” w ośrodku Y.M.C.A., mieszczącym się tuż obok luterańskiego kościoła w Westchester. Przez dwa dni siedzieliśmy z moimi mniej więcej sześćdziesięcioma kolegami ze szkoły średniej w kręgu i opowiadaliśmy sobie o naszych troskach i lękach związanych z życiem. Rozmawialiśmy ze sobą i słuchaliśmy się nawzajem przez wiele godzin. Doradca z Y.M.C.A. z taktem moderował dyskusje, dając każdemu okazję do podzielenia się swoimi poglądami i wątpliwościami. Pod koniec drugiego dnia rozmowy powoli ucichły. Nikt nie miał już nic do powiedzenia. Wydawało się, że wspólnie dotarliśmy do kresu słów. I właśnie wtedy, zupełnie niespodziewanie, przeżyłem swoje pierwsze doświadczenie duchowe – osiągnąłem stan pełnej spokoju ekstazy. Uświadomiłem sobie, że jest tylko jeden Byt, który żarliwie przemawia ustami nas wszystkich, prowadząc nas ku urzeczywistnieniu naszej prawdziwej tożsamości, leżącej poza nazwą i formą. Byt ten przenikał wszystko i wszystko obejmował swoją łagodną miłością. Przeżycie to całkiem mną zawładnęło i jeszcze przez wiele dni trwałem w stanie odmienionej świadomości, czując jedność ze wszystkim. Było to prawdziwsze niż wszystko, czego doświadczyłem do tej pory. Stopniowo jednak stan ten przeminął, pozostawiając we mnie głęboką tęsknotę.
W latach, które nastąpiły, zgłębiałem różne dyscypliny medytacyjne i religie Wschodu. Zaspokojenie odnalazłem dopiero w tradycji jogi, nie porzucając jednak pierwotnej nauki Jezusa. W jodze odnalazłem wiele podobieństw do nauczania Jezusa, przekazywanego w przypowieściach, upomnieniach i kazaniach.
Przypowieści i sentencje Jezusa skupiają się wokół następujących zagadnień: natura ludzka i jej korygowanie, Królestwo Niebieskie, wstąpienie do Królestwa Niebieskiego, czystość, zatroskanie i bycie obecnym, cele i dążenia, wskazywanie ścieżki innym, bezwarunkowa miłość Boża, przebaczenie grzechów i karmiczne konsekwencje naszych czynów. Wiele moich przemyśleń na powyższe tematy zostało wzbogaconych analogiami, jakie dostrzegłem w naukach siddhów – mistrzów jogi współczesnych Jezusowi – a także w Ewangelii Tomasza, tekście odnalezionym na pustyni Synaj w 1945 r.
Natura ludzka i jej korygowanie
„Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5,48, podobnie Łk 6,36). „Siddha”, termin stosowany na określenie świętego tradycji jogi, dosłownie oznacza „tego, który osiągnął doskonałość”. Jezus wzywał swoich uczniów, by się ulepszali, by przekraczali słabości natury ludzkiej i odkrywali w sobie boskość. Jezus, tak jak najgorliwsi adepci jogi, uczynił ze swojego życia „jogę”. Przekroczył wszystkie ograniczenia natury ludzkiej, by odkryć swoją prawdziwą istotę, a swoich słuchaczy wzywał do uczynienia tego samego.
Jezus chciał, byśmy działali na przekór naszej naturze. Powiedział: „A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie” (Mt 5,39–42, podobnie Łk 6,29). I dalej: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół” (Mt 5,44, podobnie Łk 6,27–28).
Zalece