Medytacje na zimę Medytacje na zimę
Pogoda ducha

Medytacje na zimę

Julia E. Wahl
Czyta się 4 minuty

Każde z tych ćwiczeń możesz rozpocząć od 5–10-minutowej medytacji, podczas której śledzisz swój naturalny oddech. Niezależnie od tego, czy jest spokojny, czy szybki, głęboki czy płytki. Nie robisz nic więcej, po prostu pozwalasz oddechowi być takim, jaki jest. Zauważ, gdzie najbardziej w ciele jest wyczuwalny: czy wokół ust, nosa, a może w ruchu klatki piersiowej? W ten sposób ugruntowujesz się w poczuciu ciała, tego, jak się czujesz. Nie próbuj jednak forsować czegokolwiek, nie musisz osiąg­nąć żadnego założonego z góry stanu. Pozwól sobie jedynie na łagodną eksplorację siebie – na tyle, na ile jest to dla ciebie komfortowe.

Zimowe refleksje

Pozwól sobie na spacer zimą. Bez pośpiechu, ośmielając się doświadczyć zimy wszystkimi zmysłami: czując zapach powietrza, ciepło lub zimno, zauważając barwy, światło, słysząc dźwięki wokół siebie. Możesz pomyśleć o tym, z jakimi emocjami wiąże się dla ciebie zima, z jakim sposobem myślenia, z jakim sposobem poruszania się.

Posprawdzaj, jak to jest doświadczać zimy, jak to jest, gdy ona przenika ciebie, co w tobie zmienia, jakie skojarzenia wywołuje, co daje.

Niezależnie od tego, czy jest twoją ulubioną czy najmniej lubianą porą roku, może pozwala ci spojrzeć na siebie, życie i doświadczenie w szczególny, ważny sposób.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Przychodzenie, odchodzenie, przenikanie myśli

Przywołaj myśl, która wydaje ci się dzisiaj ważna. Możesz się skupić na jednym słowie z nią związanym. Możesz pomyśleć o niej jako o kolorze, kształcie, smaku, nawet dźwięku. Zobacz, czy łączy się z innymi myślami, słowami. Może się zmienia w inną myśl, może w uczucie, doznanie w ciele. Przez chwilę pobądź z nią właśnie w ten sposób. Co jeszcze się z niej wyłania? Bądź z nią do momentu, aż w pełni cię przeniknie – tak, jakby przenikała całe twoje ciało. Na koniec sprawdź, co teraz się pojawia.

Empatia

Pomyśl o kimś, kto jest ci bliski. To może być przyjaciel, partner, rodzic, dziecko. Pomyśl też o tym, że ta bliska osoba może myśleć, rozumować całkiem inaczej niż ty. Może ma inne opinie na jakiś temat. I pomyśl, z czego ten inny sposób myślenia może wynikać: czy z innych doświadczeń, wychowania, rodziny, partnerów, miejsca zamieszkania, edukacji, a może z potrzeb, preferencji, wrażliwości. Sprawdź, czy możesz na to popatrzeć, nie oceniając ani siebie, ani tej drugiej osoby. Zauważ tylko możliwe różnice w waszym myśleniu, może nawet rozumiejąc je, choćby w niewielkim stopniu. To właśnie jest empatia na poziomie myślenia.

A teraz pomyśl o uczuciach, emocjonalności tej drugiej osoby. Również myśląc o tym, co was różni: sposób reakcji, długość oraz intensywność emocji, może nawet samo podejście do nich. I sprawdź ponownie, czy możesz choć trochę wczuć się w tę emocjonalność, poczuć, jak to jest być w emocjach innej osoby, jak ona się czuje, zachowuje, jakie są jej intencje, potrzeby, co byłoby dla niej wspierające. To właśnie jest empatia na poziomie uczuć i wstęp do współczucia, czyli wsparcia.

Uczenie innych, uczenie siebie

Przypomnij sobie sytuację, kiedy uczyłeś/uczyłaś czegoś inną osobę lub osoby. Bez względu na to, czy była to formalna rola, np. praca nauczyciela albo trenera, czy też spontaniczna, nieoficjalna aktywność, bo akurat chciałeś/chciałaś kogoś wesprzeć, wiedziałeś/wiedziałaś, że możesz pomóc.

Przypomnij sobie swoje intencje. Jak to jest kogoś uczyć, wspierać w zrozumieniu, w nauczeniu się czegoś, dodawać otuchy. Jakich umiejętności i cech (jakości) wymagało to od ciebie? Co było naprawdę pomocne? Twoja wiedza, dzielenie się doświadczeniem, entuzjazm w przekazywaniu tego, co ważne, cierpliwość, akceptacja? Jak reaguje ta osoba, gdy czuje radość z twojego dzielenia się tym wszystkim, gdy to staje się dla niej ważne?

Na koniec pomyśl też o tym, co dzielenie się z innymi wiedzą i umiejętnościami daje tobie. Czego dowiadujesz się o sobie, o świecie. I jak to wpływa na twoje bycie w nim.

Refleksja nad ciszą

Pomyśl o miejscu, w którym panuje prawie absolutna cisza, lub takim, gdzie niewiele jest wyraźnych dźwięków. Może to być miejsce dobrze ci znane lub całkowicie wyimaginowane. Co w tej przestrzeni się dla ciebie pojawia? Czy jest w tym jakaś inspiracja? Niepokój? Jaka potrzeba się wówczas wyłania? Czy w tej ciszy potrzebujesz innych ludzi? Jak doświadczenie bycia w takim miejscu na ciebie wpływa?

 

Czytaj również:

Trzy medytacje na zimę Trzy medytacje na zimę
Pogoda ducha

Trzy medytacje na zimę

Julia E. Wahl

Rozluźniająca na sen

Ten rodzaj medytacji można wykonywać w jakiejkolwiek pozycji. Możesz siedzieć, możesz też się położyć. Ważne, żebyś czuł się komfortowo, bezpiecznie. Powoli otwieraj się na zmysły: smak, zapach, dotyk, słuch. Spędź chwilę, wczuwając się w nie. Rozluźnij się w tym, co jest, bez potrzeby zmiany czegokolwiek. Teraz możesz zapytać o swoje intencje, o to, co naprawdę jest dla ciebie ważne. Wyobraź sobie najdokładniej, jak by to było, gdyby ta intencja już się zrealizowała. Jak wtedy czułoby się twoje ciało, jakie zapachy, smaki, uczucia towarzyszyłyby temu. Powoli zapadaj się w rzeczywistość swojego snu.

Refleksyjna na temat upływu czasu

Znajdując wygodne dla siebie miejsce, pomyśl o tym, jak mały byłeś, gdy po raz pierwszy pojawiłeś się na świecie, powoli przypominając sobie kolejne lata swojego życia. To, jak się zmieniałeś i jak zmieniały się okoliczności twojego życia aż do obecnego momentu – jednocześnie zastanawiając się nad tym, na czym w poszczególnych etapach życia się skupiałeś. Następnie pomyśl o sobie jako już o bardzo starym człowieku i z tej perspektywy zadaj sobie pytanie, co jest dla ciebie najważniejsze, jakie wartości, kwestie, rzeczy czy może ludzie. Co rzeczywiście jest ważne? Na koniec powróć do chwili obecnej, do swojej obecnej wersji, zadając sobie pytanie, co pragniesz kultywować w życiu.

Czytaj dalej