Każde z tych ćwiczeń możesz rozpocząć od 5–10-minutowej medytacji, podczas której śledzisz swój naturalny oddech. Niezależnie od tego, czy jest spokojny, czy szybki, głęboki czy płytki. Nie robisz nic więcej, po prostu pozwalasz oddechowi być takim, jaki jest. Zauważ, gdzie najbardziej w ciele jest wyczuwalny: czy wokół ust, nosa, a może w ruchu klatki piersiowej? W ten sposób ugruntowujesz się w poczuciu ciała, tego, jak się czujesz. Nie próbuj jednak forsować czegokolwiek, nie musisz osiągnąć żadnego założonego z góry stanu. Pozwól sobie jedynie na łagodną eksplorację siebie – na tyle, na ile jest to dla ciebie komfortowe.
Zimowe refleksje
Pozwól sobie na spacer zimą. Bez pośpiechu, ośmielając się doświadczyć zimy wszystkimi zmysłami: czując zapach powietrza, ciepło lub zimno, zauważając barwy, światło, słysząc dźwięki wokół siebie. Możesz pomyśleć o tym, z jakimi emocjami wiąże się dla ciebie zima, z jakim sposobem myślenia, z jakim sposobem poruszania się.
Posprawdzaj, jak to jest doświadczać zimy, jak to jest, gdy ona przenika ciebie, co w tobie zmienia, jakie skojarzenia wywołuje, co daje.
Niezależnie od tego, czy jest twoją ulubioną czy najmniej lubianą porą roku, może pozwala ci spojrzeć na siebie, życie i doświadczenie w szczególny, ważny sposób.
Przychodzenie, odchodzenie, przenikanie myśli
Przywołaj myśl, która wydaje ci się dzisiaj ważna. Możesz się skupić na jednym słowie z nią związanym. Możesz pomyśleć o niej jako o kolorze, kształcie, smaku, nawet dźwięku. Zobacz, czy łączy się z innymi myślami, słowami. Może się zmienia w inną myśl, może w uczucie, doznanie w ciele. Przez chwilę pobądź z nią właśnie w ten sposób. Co jeszcze się z niej wyłania? Bądź z nią do momentu, aż w pełni cię przeniknie – tak, jakby przenikała całe twoje ciało. Na koniec sprawdź, co teraz się pojawia.
Empatia
Pomyśl o kimś, kto jest ci bliski. To może być przyjaciel, partner, rodzic, dziecko. Pomyśl też o tym, że ta bliska osoba może myśleć, rozumować całkiem inaczej niż ty. Może ma inne opinie na jakiś temat. I pomyśl, z czego ten inny sposób myślenia może wynikać: czy z innych doświadczeń, wychowania, rodziny, partnerów, miejsca zamieszkania, edukacji, a może z potrzeb, preferencji, wrażliwości. Sprawdź, czy możesz na to popatrzeć, nie oceniając ani siebie, ani tej drugiej osoby. Zauważ tylko możliwe różnice w waszym myśleniu, może nawet rozumiejąc je, choćby w niewielkim stopniu. To właśnie jest empatia na poziomie myślenia.
A teraz pomyśl o uczuciach, emocjonalności tej drugiej osoby. Również myśląc o tym, co was różni: sposób reakcji, długość oraz intensywność emocji, może nawet samo podejście do nich. I sprawdź ponownie, czy możesz choć trochę wczuć się w tę emocjonalność, poczuć, jak to jest być w emocjach innej osoby, jak ona się czuje, zachowuje, jakie są jej intencje, potrzeby, co byłoby dla niej wspierające. To właśnie jest empatia na poziomie uczuć i wstęp do współczucia, czyli wsparcia.
Uczenie innych, uczenie siebie
Przypomnij sobie sytuację, kiedy uczyłeś/uczyłaś czegoś inną osobę lub osoby. Bez względu na to, czy była to formalna rola, np. praca nauczyciela albo trenera, czy też spontaniczna, nieoficjalna aktywność, bo akurat chciałeś/chciałaś kogoś wesprzeć, wiedziałeś/wiedziałaś, że możesz pomóc.
Przypomnij sobie swoje intencje. Jak to jest kogoś uczyć, wspierać w zrozumieniu, w nauczeniu się czegoś, dodawać otuchy. Jakich umiejętności i cech (jakości) wymagało to od ciebie? Co było naprawdę pomocne? Twoja wiedza, dzielenie się doświadczeniem, entuzjazm w przekazywaniu tego, co ważne, cierpliwość, akceptacja? Jak reaguje ta osoba, gdy czuje radość z twojego dzielenia się tym wszystkim, gdy to staje się dla niej ważne?
Na koniec pomyśl też o tym, co dzielenie się z innymi wiedzą i umiejętnościami daje tobie. Czego dowiadujesz się o sobie, o świecie. I jak to wpływa na twoje bycie w nim.
Refleksja nad ciszą
Pomyśl o miejscu, w którym panuje prawie absolutna cisza, lub takim, gdzie niewiele jest wyraźnych dźwięków. Może to być miejsce dobrze ci znane lub całkowicie wyimaginowane. Co w tej przestrzeni się dla ciebie pojawia? Czy jest w tym jakaś inspiracja? Niepokój? Jaka potrzeba się wówczas wyłania? Czy w tej ciszy potrzebujesz innych ludzi? Jak doświadczenie bycia w takim miejscu na ciebie wpływa?