Moc co noc Moc co noc
i
Ślęża #03, 2021 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński
Promienne zdrowie

Moc co noc

Ewa Pawlik, Szymon Rogiński
Czyta się 2 minuty

Fotoesej znakomitego fotografa Szymona Rogińskiego, jednego z czołowych przedstawicieli nurtu nowej polskiej fotografii dokumentalnej, o miejscach, w których można odnaleźć ślady dawnych cywilizacji.

Uroczyska z resztkami tajemniczych struktur o niewiadomym przeznaczeniu przyciągają zarówno zwykłych turystów, jak i adeptów ezoteryki. Kurhany, kręgi oraz ruiny pierwszych świątyń stają się ­celem pielgrzymek. Kilka takich miejsc mocy było niedawno obiektem „Przekrojowych” peregrynacji. Wizualne pamiątki z tych podróży przedstawiamy teraz, a o wszystkim, co się nam przydarzyło po drodze, będziemy pisać przez całe wakacje na stronie przekroj.pl.

Bioenergoterapeuci powiedzieliby, że miejsca mocy to tereny o bardzo dużym nagromadzeniu ładunków dodatnich, korzystnie wpływających na nasze organizmy. Większość znanych w Polsce miejsc mocy to dawne ośrodki kultu ludów pogańskich – m.in. Słowian i Gotów, którzy oddawali cześć żywiołom, roślinom i zwierzętom. Szczególnymi miejscami były Święte Gaje – wydzielone leśne obszary, na których odprawiano obrzędy. We wczesnym średniowieczu takich miejsc musiało być mnóstwo. Kultura słowiańska, niszczona w procesie chrystianizacji, budzi obecnie coraz większe zainteresowanie. Od czasów romantyzmu nie poświęcano jej tyle uwagi, co dzisiaj.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Jednym z najbardziej charakterystycznych śladów dawnych wierzeń zachowanych do czasów współczesnych jest kamienny posąg umieszczony na szczycie Ślęży, potocznie zwany „Niedźwiedziem”. Jeszcze za panowania Bolesława Chrobrego odprawiano tu rytuały, o czym donosił biskup i kronikarz z Merseburga, nazywając te obrzędy „plugawymi”. W owym czasie posągów musiało być więcej. Odnajduje się je niekiedy na dnie stawów i jezior, gdzie topiono je, symbolicznie unicestwiając stary porządek.

Ślęża #02, 2021 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński
Ślęża #02, 2021 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński
Ślęża #03, 2021 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński
Ślęża #03, 2021 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński
Łysa Góra #04, 2021 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński
Łysa Góra #04, 2021 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński
Z serii "Projekt UFO" #10, Odry, 2008 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński
Z serii „Projekt UFO” #10, Odry, 2008 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński
Wietrzychowice #02, 2021 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński
Wietrzychowice #02, 2021 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński
Rapa #01, 2021 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński
Rapa #01, 2021 r.; zdjęcie: Szymon Rogiński

Na Łysej Górze także czczono pogańskie bóstwa. Do naszych czasów przetrwał wał z piaskowca, wyznaczający prawdopodobnie sanktuarium. Dawne miejsce kultu zostało przemianowane na Święty Krzyż.

We wsi Odry znajdziemy z kolei ogromne cmentarzysko, kręgi kamienne – drugie pod względem wielkości w Europie – oraz kurhany, pozostałość po kulturze Gotów i Gepidów. W latach 50. utworzono tam rezerwat. Odnaleziono na tym obszarze ponad 600 grobów, a także mnóstwo ceramiki i ozdób z całego obszaru Cesarstwa Rzymskiego. Według części badaczy składano tu ofiary z ludzi.

Niektóre miejsca mocy powstały stosunkowo niedawno. W Rapie na Mazurach taki status zyskało wzniesione w 1811 r. mauzoleum niezwykle zamożnego pruskiego rodu von Fahrenheidów, w kształcie inspirowanym egipskimi piramidami. Część coraz liczniej odwiedzających grobowiec turystów pojawia się nocą, gdy – zgodnie z lokalną legendą – można usłyszeć błagalne wołania o pomoc. Oczywiście po niemiecku.

Zleceniodawca projektu rodzinnego grobowca, baron Friedrich von Fahren­heid, rzeczywiście interesował się Egiptem i zgromadził niezwykłą kolekcję związanych z nim artefaktów. W owym czasie, na fali wypraw Napoleona, kierunek ten cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Po latach nadano temu zjawisku nazwę Egyptian Revival. Według niektórych źródeł grobowiec został zaprojektowany przez duńskiego artystę Bertela Thorvaldsena, który jest również autorem znajdujących się na Krakowskim Przedmieściu pomników księcia Józefa Poniatowskiego i Mikołaja Kopernika.

Zdjęcia: www.szymonroginski.com, www.instagram.com/szymon_roginski

Czytaj również:

Halo, Christiansø? Halo, Christiansø?
i
Widok z Christiansø na Małą Wieżę (Lille Tårn) stojącą na sąsiedniej wyspie Frederiks; zdjęcie: Konrad Kerker/Shutterstock
Ziemia

Halo, Christiansø?

Ewa Pawlik

Jeśli marzysz o wakacjach na egzotycznej wyspie, nie musisz szukać daleko. Wystarczy 100 km na północ od Kołobrzegu. Podróż w stylu eko, pobyt w duchu slow.

Na naszym polskim Bałtyku, ale w duńskiej jego części, 70 mil morskich na północ od Kołobrzegu rozpościera się archipelag Ertholmene. W jego skład wchodzi kilka maleńkich wysepek i dwie nieco pokaźniejsze, choć nadal w rozmiarze raczej dziecięcym. Tylko te większe są zamieszkane: Frederiksø, która zawdzięcza nazwę Fryderykowi IV Oldenburgowi, oraz Christiansø – nazwana na cześć króla Chrystiana V Oldenburga.

Czytaj dalej